Reklama

Mieszkańcy Leśnej żyją w ciągłym strachu. Czy drzewa faktycznie mogą runąć na ich domy?

Rodziny mieszkające na ulicy Leśnej w Górze Kalwarii od tygodni niepokoją się o swoje bezpieczeństwo. Wieloletnie, ogromne drzewa rosnące w ich sąsiedztwie mogą przewrócić się na domy po niedawnych pracach ziemnych.
Mieszkańcy Leśnej żyją w ciągłym strachu. Czy drzewa faktycznie mogą runąć na ich domy?

Autor: Dawid Grzelczak

Prace ziemne prowadzone były 5 sierpnia i dotyczyły wykopów pod przewody średniego napięcia. Mieszkańcy zauważyli, że roboty odbywają się w bezpośrednim sąsiedztwie dużych, wieloletnich drzew. Po interwencji straży pożarnej i wydaniu formalnego zakazu dalszych robót, ekipa wykonawcy kolejnego dnia wróciła na miejsce po to, by zasypać ziemią wykopane doły. Niestety, pomimo okazania zakazu i dokumentów od służb, wykonawcy zignorowali przepisy i kontynuowali zasypywanie, co wywołało oburzenie mieszkańców.

Wieczór 5 sierpnia był dla mieszkańców wyjątkowo nerwowy. Próbując powstrzymać prace, aktywnie działali w mediach społecznościowych, opisując sytuację i alarmując społeczeństwo. Dzięki temu późnym wieczorem jeszcze tego samego dnia na miejsce przybył m.in. lokalny radny, Szymon Krupa.

– Zaczęliśmy nagłaśniać sprawę wszelkimi sposobami, bo przecież coś takiego nie może tak po prostu przejść bez echa. Sama ta noc z 5 na 6 sierpnia była bardzo nerwowa. Dzwoniliśmy, zgłaszaliśmy, gdzie się da – relacjonuje jeden z mieszkańców.

Zagrożenie życia

Prace ziemne, które miały odbywać się przy użyciu metod takich jak przeciski, w rzeczywistości polegały na otwartym wykopie bardzo blisko drzew. W efekcie korzenie wielkich dębów zostały odsłonięte i uszkodzone.

– Na planach były zaznaczone przeciski pod drzewami, ale nigdzie ich nie zrobiono. Po prostu otworzyli wykop i chcieli to zrobić szybko, pewnie myśląc, że nikt tego nie zauważy. Teraz drzewa są już narażone i z każdym dniem może być coraz gorzej – opisuje mieszkaniec ul. Leśnej. 

Fot. Facebook/ Forum mieszkańców Góry Kalwarii i okolic - GoraKalwaria.net

Pomimo wstrzymania prac, naruszenia systemu korzeniowego drzew spowodowały, że ogromne dęby mogą być niestabilne. Mieszkańcy zauważają, że drzewa są już pochyłe, a gałęzie często spadają, nawet przy niewielkim wietrze. Jednocześnie poszkodowane rodziny podkreślają, że nie chodzi im o hamowanie rozwoju czy modernizacji, ale o zachowanie podstawowego bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku w prowadzeniu prac.

– Ten dąb ma może około 40 metrów wysokości i ponad 4 metry w obwodzie, a liczy około 300 lat. To prawdziwy kolos. Po ostatnich pracach widać, że jest jeszcze bardziej pochyły niż był. Nie wiemy, kiedy może się przewrócić, a obawiamy się, że może spaść na któryś z naszych domów. Co się stanie, jak zerwie się silny wiatr albo burza? — mówi inny mieszkaniec Leśnej. Zmiany pogodowe w związku z kończącym się latem – silniejsze wiatry i opady deszczu, mogą jeszcze bardziej osłabić stabilność drzew.

Ulica Leśna w Górze Kalwarii. Fot. Dawid Grzelczak

Bezprawne działania wykonawcy

Mieszkańcy przekazali nam informację, że wykonawca robót, działający na zlecenie PGE, rozpoczął prace ziemne na podstawie pozwolenia wydanego 8 lat temu. Dodatkowo, jak dowiedzieliśmy się od wiceburmistrza Mateusza Baja, zrobił to bez zgody urzędu.

– System korzeniowy drzewa został naruszony podczas prac budowlanych wykonywanych w związku z linią elektroenergetyczną. Wykonawca działał wtedy na zlecenie PGE, ale wszedł na działkę drogową bez naszej zgody i bez naszej wiedzy. To działanie było samowolne, dlatego na pewno będziemy wyciągać konsekwencje wobec firmy. W tym przypadku sytuacja jest jasna: wykonawca nie dochował procedur – podkreśla zastępca burmistrza Góry Kalwarii Mateusz Baj.

Jednocześnie, mimo zakazu wydanego przez straż pożarną, pracownicy prowadzący roboty ziemne pojawili się rano 6 sierpnia, by zasypać wykopy. Według mieszkańców zignorowali oni dokumenty zabraniające dalszych prac i zerwali taśmy zabezpieczające teren. To działanie wzbudziło podejrzenia o ukrywanie zakresu szkód i zbagatelizowanie rekomendacji służb.

– Nie respektowali zakazu, zerwali taśmy i zakopywali wykopy, licząc chyba, że nikt tego nie zauważy. Mamy nagrania i dokumenty, które potwierdzają to nielegalne działanie – stwierdza mieszkaniec.

Wieczorem 5 sierpnia na miejsce wezwana została straż pożarna. Fot. Facebook/ Forum mieszkańców Góry Kalwarii i okolic - GoraKalwaria.net
Dokument wystawiony przez straż pożarną zakazujący jakichkolwiek dalszych prac ziemnych. Został zignorowany przez wykonawcę. Fot. Facebook/ Forum mieszkańców Góry Kalwarii i okolic - GoraKalwaria.net

Wycinka już jutro

– Na pewno zostanie wycięty jeden duży dąb rosnący na terenie należącym do gminy – wyjaśnia Monika Radzikowska, naczelnik Wydziału Ekologii i Gospodarki Odpadami w Urzędzie Gminy Góra Kalwaria. Wczoraj otrzymaliśmy opinię dendrologa i sprawa została już skierowana do Wydziału Inwestycji, Remontów i Drogownictwa, gdzie będą podejmowane dalsze działania w tym kierunku. Wiele jednak z drzew znajdujących się na ul. Leśnej rośnie na działkach prywatnych. Właściciele tych działek zostali poinformowani o konieczności uzyskania zgody nadleśnictwa. Zrobimy wszystko, by zapewnić jak najszybszą realizację prac. Mamy świadomość powagi sytuacji i działamy w myśl ochrony bezpieczeństwa mieszkańców.

Tomasz Sibilski z Wydziału Inwestycji, Remontów i Drogownictwa przekazał nam dziś informację, że wycinka drzewa zaplanowana jest na jutro. Potwierdził to zastępca burmistrza Mateusz Baj:

– Usunięcie drzewa zaplanowane jest na jutro z samego rana. Sprawa jest skomplikowana, bo mówimy o starym dębię, który posiada dużą wartość przyrodniczą, a jednocześnie został uznany za zagrażający bezpieczeństwu. Zleciliśmy specjalną opinię dendrologiczną, w której wskazano wprost, że drzewo grozi wywrotem i należy je usunąć. Znajduje się ono na działce drogowej, którą jako gmina zarządzamy, choć stan prawny nie jest do końca uregulowany. Po tej opinii mogliśmy podjąć decyzję i usuniemy je.

Pozostaje także kwestia innych drzew rosnących wzdłuż drogi, które również budzą niepokój mieszkańców. Jak zaznaczył wiceburmistrz, część z nich znajduje się na gruntach prywatnych, co komplikuje sprawę. Na razie jednak największe niebezpieczeństwo stwarza jedno konkretne drzewo – położone przy ulicy, w sąsiedztwie domów mieszkalnych i drogi, co sprawia, że ryzyko wywrócenia jest poważne. Miejmy nadzieję, że już jutro rodziny z ul. Leśnej będą mogły odetchnąć z ulgą po tym, jak zlikwidowane zostanie największe potencjalne zagrożenie.

Jedno z drzew zostało ścięte zaraz po 5 sierpnia - po przeprowadzeniu przez dendrologów pierwszych ekspertyz. Jak widać na zdjęciu dąb miał wypróchniałe wnętrze, przez co jego wytrzymałość była znacznie osłabiona. Podobnie może wyglądać wiele innych drzew przy ul. Leśnej. Fot. Facebook/ Forum mieszkańców Góry Kalwarii i okolic - GoraKalwaria.net
Fot. Dawid Grzelczak
Mieszkańcy zauważają, że wykonawca kopał znacznie głębiej niż było to zaplanowane. Fot. Facebook/ Forum mieszkańców Góry Kalwarii i okolic - GoraKalwaria.net
Fot. Facebook/ Forum mieszkańców Góry Kalwarii i okolic - GoraKalwaria.net

Czytaj też:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze