Nie pamiętam, aby przychodziła do nas refleksja na temat życia i śmierci tych, co w tych grobach spoczywają. Dziś to się bardzo zmieniło. Denerwuje mnie ta anonimowość zmarłych, szczególnie gdy odchodzili w czasie wojny, zamordowani przez okupantów.
Moją opowieść zacznę od pewnego lipcowego dnia 1924 roku, gdyż to wydarzenie zainspirowało mnie do przyjrzenia się historii Orężnej.
Pożar w gospodarstwie w Orężnej pod Piasecznem
Orężna, dziś dzielnica Piaseczna, przed wojną była samodzielną wsią. Lato we wsi jest czasem wzmożonej pracy w gospodarstwach, a że mieszkańcami Orężnej byli w większości rolnicy, to o poranku 5 lipca 1924 r. zapewne wszyscy dorośli udali się do pracy w polu. W gospodarstwie Stanisława Szewczyka pozostawiono bez opieki dwóch chłopców. Jeden z nich, Władzio Szewczyk syn gospodarza, jak wynika z aktu zgonu, miał wówczas 3 lata Drugi chłopczyk, Bolek Lenart miał 2 lata. Bolek - syn szewca Jakuba Lenarta i Rozalii, stałych mieszkańców gminy Jazgarzew. Lenartowie wynajmowali u gospodarzy Marianny i Stanisława Szewczyków mieszkanie.

Chłopcy znaleźli zapałki i poszli do stodoły. Gdy pracujący w polu rolnicy zobaczyli palący się dach stodoły błyskawicznie i co sił przybiegli do gospodarstwa Szewczyków. Wezwano straż pożarną z Piaseczna i Jazgarzewa, akcja ratunkowa była bardzo sprawna, ale ogień z dachu stodoły przemieścił się na dach domu. Wyprowadzenie chłopców z palącej się stodoły było niemożliwe. Pożar ugaszono szybko, na szczęście w tym nieszczęściu, ogień nie przeniósł się na całą wieś. Tak jak to się stało w czasie pożaru w 1899 r. wówczas w Orężnej spłonęły gospodarstwa Wojciecha Ługa i Jana Lipińskiego. Dzieci Władzio i Boleś spłonęli w stodole, odnaleziono ich zwęglone ciałka. Pożar rozpoczął się około godziny 11.00.
Wydarzenia z 4 czerwca 1944 r.
Zaciekawiła mnie historia rodzin z Orężnej, często przejeżdżam przez wieś drogą wiodącą od Bobrowca przez Jazgarzewszczyznę i Łoziska. Historia tej niewielkiej miejscowości jest ciekawa, ale też tragiczna. W sierpniu 1944, dokładnie 4 sierpnia, w czasie gdy w Warszawie od 4 dni trwało powstanie, do domu gospodarza Bolesława Grzywaczewskiego przyszło dwóch uzbrojonych mężczyzn członków ruchu oporu, jak wynika z opowieści umieszczonej w zakładce Piaseczno.eu, na oficjalnej stronie miasta Piaseczna. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że relacje innych osób z tych kilku dni, którym się przyjrzę, mogą się różnić. Inną wersję wydarzeń podaje katalog zabytków. Faktem jest, że genezą pacyfikacji wsi Orężna 4 czerwca 1944 r. było udzielenie pomocy partyzantom i odwet Niemców za to, że w czasie przeszukania gospodarstwa miało zginąć dwóch patrolujących teren żołnierzy niemieckich. Niemcy mordowali ludność w tym czasie bez specjalnego pretekstu, tu patrz rzęż Woli w Warszawie, dlatego pozostawię ten temat bez specjalnych wyjaśnień i analizy co było powodem morderstwa. Chodzi mi o to kim byli pomordowani 4 sierpnia 1944 r. Polacy i co o nich wiemy.

Z domów w Orężnej wyprowadzono kilka osób i rozstrzelano ich w Zalesiu. Dziś przy al. Kalin stoi pomnik ufundowany przez mieszkańców wsi Orężna i koło ZBOWiD w Piasecznie. Na płycie pomnika można przeczytać nazwiska osób, których życie zakończyło się właśnie tu. Przy nazwiskach nie jest podany wiek. Mało o nich wiemy, to co znalazłam w solidnych dokumentach przedstawię. Niestety uważam, że to za mało informacji i mam nadzieję, że otrzymam więcej od Czytelników.
I tak:
- Tadeusz Szewczyk lat 25 urodzony i zamieszkały we wsi Orężna syn Stanisława i Marianny małżonków Szewczyków. Tadeusz był najprawdopodobniej bratem Władzia, który 20 lat wcześniej zginął w pożarze stodoły. Stanisław Szewczyk ojciec braci zmarł w 1936 r. Matka dożyła do 1953 r. Zamordowanego przez okupanta Tadeusza ekshumowano z miejsca zbrodni i pochowano na cmentarzu w Piasecznie. W grobie tym spoczywają: Marianna, Stanisław i Tadeusz.
- Józef Batorowski i Zygmunt Batorowski, ojciec i syn. Zygmunt 1at 17. Józef urodzony i zamieszkały w Orężnej syn Andrzeja i Katarzyny pozostawił owdowiałą żonę Martę. Józef malarz w chwili śmierci miał 42 lata. Jego żona Marta pochowała męża i też 17. letniego syna Zygmunta. Zygmunt urodził się w Orężnej i tam mieszkał. Obaj pochowani są w jednym grobie na którego tablicy napisany jest tekst: „Żołnierze Armii Krajowej zostali rozstrzelani przez hitlerowców 4 sierpnia 1944 r.” To jest ciekawa wiadomość, bo nigdzie nie spotkałam się z taką informacją, że obaj byli żołnierzami AK. Na pomniku przy al. Kalin tej informacji nie ma. Warto by było uzupełnić stopnie wojskowe i przydział do jakiego zgrupowania należeli itd.
- Aleksander Kazubek lat 29. syn Franciszka i Marianny pochodził z Piaseczna. W czasie opisywanych tu wydarzeń mieszkał w Orężnej razem z nowo poślubioną żoną Ireną z Witkowskich. Irena i Aleksander wzięli ślub 30. lipca 1944 r. czyli pacyfikacja wsi nastąpiła tuż po ich weselu. Ślub brali w kościele u św. Anny. Tu ciekawostka: ślubu udzielił im ksiądz Tadeusz Derulski, który wpisze się w sierpniowe dni jako opiekun prefekta Wincentego Balula legendarnego piaseczyńskiego księdza. Aleksander Kazubek pochowany jest w rodzinnym grobie. Nie ma tam informacji o okolicznościach śmierci, ale imię i nazwisko Aleksandra jest wpisane na tablicy Poległym za Ojczyznę. Czy odnaleziony grób rodzinny jest miejscem spoczynku Aleksandra nie jest pewne, bo data zgonu nie jest potwierdzona, przy nazwisku jest 1 stycznia, a nie 4 sierpnia.
Jakub Witkowski lat 40. murarz urodzony w Orężnej syn Michała i Elżbiety. Pozostawił żonę Mariannę z Żórawskich. Marianna i Jakub pobrali się w 1930. r. Jakub jest pochowany w Piasecznie na cmentarzu parafialnym razem z Batorowskimi i z informacją: żołnierz AK.

Fot. Akt zgonu chłopców w czasie pożaru fot: zbiór autorki z genealogii Oto wszyscy rozstrzelani mieszkańcy Orężnej, figurujący w spisie na tablicy pomnika:
Józef Batorowski,
Jakub Witkowski,
Aleksander Kazubek,
Paweł Kowalczyk,
Tadeusz Szewczyk,
Zygmunt Batorowski,
Stanisław Mielczarczyk,
Mieczysław Janczewski,
Mieczysław Bałut,
Wacława Pomianowska.
We wspólnej mogile, tuż po morderstwie, zostały pochowane zastrzelone wcześniej: Stefania Bójska i Władysława Mroczek (informacja z Piaseczno.eu) zastrzelone w czasie pacyfikacji.
Na koniec pozostaje mi prosić mieszkańców dawnej wsi Orężna o kontakt, jeśli są w posiadaniu informacji o osobach tu wspomnianych i w ogóle o historii Orężnej.



















Napisz komentarz
Komentarze