Reklama
Odkryj serce Twojej społeczności – zapisz się na newsletter Przeglądu Piaseczyńskiego!
 

 

 

 

Powtórka z historii

Burmistrz Arkadiusz Strzyżewski nie uzyskał absolutorium ani wotum zaufania od rady miejskiej. Radni podważali zarządzanie gminą w wielu aspektach. Apelowali też o możliwość rozwiązania problemów związanych z opieką zdrowotną czy ochroną rolników i sadowników. Zastanawiające jest, że po raz kolejny podczas debaty nad raportem o stanie gminy radni nie odnosili się do samego dokumentu, ani do tego, co miało miejsce w minionym roku – komentuje burmistrz Arkadiusz Strzyżewski.
Powtórka z historii
Choć ostatecznie to burmistrz Arkadiusz Strzyżewski odpowiada za wykonanie budżetu, nad realizacją jego założeń, przez cały rok pracuje sztab urzędników

Autor: Joanna Ferlian

W ubiegłym roku Urząd Miasta i Gminy Góra Kalwaria zrealizował dochody budżetowe gminy w wysokości 180 mln złotych, czyli 98,62% zakładanego planu. Wydatki sięgnęły kwoty blisko 170 mln zł (89,82% planu). Dla porównania dochody budżetowe w 2020 r. zrealizowano w wysokości 167 mln zł, co stanowiło 102,60% zakładanego planu rocznego, a wydatki 165 mln złotych (93,11%). 

Gmina dzięki wykupieniu wyemitowanych w latach wcześniejszych obligacji samorządowych w kwocie 3 mln 856 tys. zł oraz emisję obligacji za 3 mln 620 tys. zł, zmniejszyła zadłużenie o blisko 250 tys. zł w porównaniu do roku ubiegłego. 

Przedstawione przez burmistrza Arkadiusza Strzyżewskiego sprawozdanie z realizacji planu oraz raport ze stanu gminy wywołały lawinę pytań. Radni mieli wątpliwości m.in. co do poziomu uzyskiwanego z zewnątrz dofinansowania na inwestycje, mieszkalnictwo socjalne i komunalne, stanu niektórych obiektów czy długiego czasu oczekiwania na wizyty lekarskie oraz dostępność lekarzy specjalistów. 

Kto przyjdzie do burmistrza to ma robione?

Radna Teresa Jędral poprosiła o wyjaśnienia w kwestii kolejności remontowanych dróg gminnych, gdyż zarzucono jej, że jako przewodnicząca Komisji Drogowej, kieruje się jedynie dobrem swojej miejscowości. — Słyszałam, że mieszkańcy przychodzą do pana burmistrza i upominają się o jakąś drogę, i że to wtedy jest uzasadnienie — powiedziała. – Pod uwagę bierzemy kwestie bezpieczeństwa, natężenie ruchu, stan drogi. Wszystkim na raz drogi nie zrobimy i nie mogę się zgodzić z tym, że ten, co przychodzi do burmistrza, to ma robione – odparł Arkadiusz Strzyżewski.

Radna Beata Polaczyńska zareagowała zaś na dane dotyczące wydatków na organizacje pozarządowe związane ze sportem w wysokości 428 tys. zł oraz dużo mniejszą pulę środków dofinansowujących organizacje działające w zakresie kultury, pomocy społecznej i polityki prorodzinnej – 150 tys. zł. – Skąd takie duże różnice – dopytywała radna Polaczyńska. Burmistrz tłumaczył, że wiele zależy od tego, które organizacje złożyły wniosek o pieniądze. – To wynika z zainteresowania młodych mieszkańców, którzy częściej wolą grać w piłkę niż malować. To tendencja ogólnopolska, że więcej wydaje się na piłkę nożną, a i organizacji samorządowych, związanych ze sportem, jest więcej – powiedział, dodając, że większość podmiotów, które o środki się ubiegało, pieniądze otrzymało, a środków na kulturę mogło być mniej z uwagi na szereg odwołanych z powodu pandemii imprez. 

„Burmistrz wykonuje uchwały podjęte przez radę”

Burmistrz musiał zmierzyć się także z pytaniem dotyczącym przyszłości rolników i sadowników. - Wybiegając w przyszłość, należy docenić wagę i rolę, jaką na naszym terenie pełnią sadownicy i rolnicy, którzy produkują żywność – zaczęła wywód radna Urszula Wroniewicz. – Czy pan burmistrz myślał, w jaki sposób możemy zadbać i chronić naszych żywicieli? Czy będziemy rozważali jakąś pomoc dla nich, bo przy tych cenach żywności trzeba cenić to, co sami mamy, ewentualnie co można zbyć i co w zamian kupić? Im nie jest łatwo, bo ceny oprysków i obróbki gleby są dość wysokie. – Dopłaty są po stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – tłumaczył burmistrz. – Chyba niewiele możemy zrobić, mamy ograniczone możliwości. 

Poziom debaty niejako zapowiadał niepomyślne dla burmistrza głosowania, mimo uzyskania przez niego pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej w sprawie wykonania budżetu w ubiegłym roku. O udzielenie absolutorium wnioskowała Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej. – Spróbujmy zagłosować tak, jakbyśmy głosowali, jakbyśmy nie wiedzieli, jaka gmina, jaki burmistrz – apelował radny Zbigniew Adamczyk. – Głosujemy nad realizowaniem planu finansowego, który akceptowaliśmy – dodała Beata Polaczyńska. – Uważam, że nieudzielenie absolutorium, to jak nieudzielenie go samym sobie. Burmistrz wykonuje uchwały podjęte przez radę. 

Mimo apeli, tak jak przed rokiem burmistrz nie uzyskał absolutorium (9 głosów za, 11 wstrzymujących się, 0 przeciw). Podobnym stosunkiem głosów nie udzielono Strzyżewskiemu  wotum zaufania. - Zastanawiające jest, że po raz kolejny podczas debaty nad raportem o stanie gminy Radni Góry Kalwarii nie odnosili się do samego dokumentu, ani do tego co miało miejsce w minionym roku – komentuje burmistrz Arkadiusz Strzyżewski. – W większości ich rozważań dyskusja dotyczyła aktualnej sytuacji gminy oraz przyszłości. Odniosłem wrażenie podczas debaty, że wiele podejmowanych przeze mnie oraz moich współpracowników działań nawet zyskało uznanie w oczach radnych. W przypadku absolutorium już zupełnie nie pojmuję postawy radnych, którzy nie zdecydowali się zagłosować za udzieleniem absolutorium, mimo że budżet został wykonany bardzo dobrze, co potwierdziła Regionalna Izba Obrachunkowa. Szczególnie zastanawiające jest to, że radni nie poruszyli nawet jednego obszaru, który budził ich jakąkolwiek wątpliwość. Czyżby większość rady była po prostu dla zasady przeciwko Arkadiuszowi Strzyżewskiemu? - dodaje burmistrz. 

Czytaj także: Będzie wybieg dla psów

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Fan burmistrza 04.07.2022 16:07
Za rozkopanie Piaseczna to powinien już dawno zostać odwołany. Korki brak możliwości dojazdu do domu do firmy. Straty przedsiębiorców. Przerwy w dostawie prądu i wody. Dzięki burmistrzu jesteś wielki :).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama