Jesień to czas, kiedy koszyki, wiaderka i noże do czyszczenia grzybów stają się obowiązkowym wyposażeniem wielu mieszkańców Mazowsza. Grzybobranie to nie tylko tradycja, ale także sposób na relaks i kontakt z naturą. W tym roku aura – ciepło połączone z okresowymi opadami – sprzyja grzybom, choć coraz częściej pojawiają się sygnały, że susza daje się we znaki i w lesie trzeba się nachodzić, aby znaleźć upragnione borowiki czy podgrzybki.
Blisko stolicy też rosną
Nie trzeba wyjeżdżać w góry czy nad morze, by wrócić z koszem pachnących okazów. Wystarczy krótka wycieczka za Warszawę. Popularnością cieszą się m.in. Lasy Chojnowskie, Mazowiecki Park Krajobrazowy w okolicach Starej Miłosnej i Celestynowa, Puszcza Kampinoska, a także okolice Wyszkowa czy Puszcza Kozienicka. Grzybiarze zaglądają też do lasów pod Wołominem, w stronę Garwolina czy Wólki Radzymińskiej.
Warto jednak pamiętać, że nie każdy las jest otwarty dla zbieraczy. Przykładem jest Las Kabacki – rezerwat przyrody, w którym obowiązuje zakaz zbierania grzybów i owoców runa leśnego. Mimo to zakaz ten bywa łamany, a kontrole są sporadyczne.
Jakie gatunki teraz królują?
Na Mazowszu w koszykach dominuje obecnie podgrzybek brunatny, wciąż trafiają się borowiki szlachetne i koźlarze, a na obrzeżach lasów można znaleźć maślaki. Sporadycznie spotyka się jeszcze kurki, a na łąkach wciąż rosną kanie. Doświadczeni zbieracze zwracają uwagę, że wiele grzybów to już starsze okazy – młodych owocników jest mniej, co potwierdza wpływ suchej pogody.

Bezpieczne grzybobranie
Eksperci przypominają, by do koszyka trafiały wyłącznie grzyby dobrze znane i rozpoznane. Łatwo bowiem pomylić jadalne gatunki z trującymi. Warto pamiętać też, że grzyby najbezpieczniej zbierać z dala od dróg – w przeciwnym razie mogą zawierać szkodliwe substancje ze spalin.
Grzyby najlepiej wykręcać z podłoża, aby nie uszkodzić grzybni. Dzięki temu w kolejnych latach w tych samych miejscach znów będą wyrastać. Wyprawy warto planować po deszczu – to najlepszy moment, by liczyć na udane zbiory.
Co przyniesie październik?
Specjaliści prognozują, że główny jesienny wysyp dopiero nadchodzi. Październik zapowiada się obiecująco, a jeśli dopiszą opady, grzybobranie może potrwać nawet do listopada. Choć wrześniowa fala zbiorów już osłabła, wciąż można wrócić z lasu z pełnym koszykiem – zwłaszcza, jeśli wybierzemy mniej uczęszczane, cichsze zakątki.
Grzybobranie oczami redakcji
Nasi redakcyjni koledzy również postanowili sprawdzić, jak wygląda tegoroczny sezon – i nie wrócili z pustymi rękami. Udało się im zebrać naprawdę pokaźne ilości grzybów, co widać na zdjęciach poniżej.
A jak wyglądają Wasze koszyki? Zachęcamy Czytelników do pochwalenia się swoimi zbiorami – możecie przesyłać fotografie, a my chętnie je opublikujemy!
Sezon dopiero się rozkręca, a dla miłośników grzybów to najlepszy moment, by ruszyć w mazowieckie lasy i poszukać własnych „tajnych miejscówek”.
Napisz komentarz
Komentarze