Reklama

Lęki

Lęki

Nie wiem jak Państwo, ale ja mam coraz mniej lęków. Gdy człowiek jest młody, nie boi się niczego. Cały świat jest wtedy na twoich usługach i ostatnia rzeczą, o której się myśli w młodym wieku, jest śmierć. W wieku średnim boimy się chyba najbardziej, i to wszystkiego. Bo to wtedy bierzemy kredyty, rodzą nam się dzieci, mamy pierwszy samochód, na który sami zarobiliśmy...

Boimy się straty, kosztów, choroby i wreszcie śmierci. Gdy człowiek się zestarzeje, to śmierć nie jest czymś, co mogłoby nas wyprowadzić z równowagi. Mamy oczywiście swoje lęki. To zupełnie jak z tymi nietoperzami zwisającymi głową w dół. Jeden drugiego pyta, czego się tak naprawdę boi i pada odpowiedź – wiesz stary, najbardziej to ja się boję, że na starość dopadnie mnie nietrzymanie moczu... Takie to są lęki w podeszłym wieku.
Ale mówiąc poważnie, pewna pani zadzwoniła do mediów i stwierdziła, że absolutnie żadna partia nie wspomniała w kampanii wyborczej o rencistach. NIKT. Przyznam się, że ja również tego nie zauważyłem, a to w Polsce olbrzymi elektorat. Przestali być potrzebni? „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”? (i chyba wiecie dlaczego nie użyłem słowa „Afroamerykanin”). W mediach widzieliśmy jakąś papkę, która często nie miała nic wspólnego z polityką. W czasie debat tłum kandydatów z szybkością karabinu maszynowego prezentował nam... nic. Nieprawdopodobny bełkot, niezmiernie rzadko merytoryczny, a co najgorsze wciąż od nowa powtarzany, bo wykuty na blachę, jak w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Dlaczego dziennikarze pozwalają na sytuację, gdy polityk otrzymuje pytanie, a odpowiada na coś zupełnie innego, czyli de facto mówi, co chce. Piszę ten tekst przed głosowaniem, nie wiem jeszcze, kto wygra te wybory, a mam przeczucie, że wszyscy możemy się bardzo zdziwić. Tekst pisze w tej chwili, ale gazeta pojawi się w Waszych rękach w trzy dni po wyborach, a więc to, co tu piszę, dla wyborów nie ma absolutnie żadnego znaczenie. Dla tych wyborów, ale przecież będą następne i czy nie uważacie Państwo, że należałoby coś zrobić, aby wreszcie partie przestały traktować nas wszystkich jak bandę kompletnych idiotów? Wszystkie partie stawiają teraz na młodych. To bardzo piękne ale co z starymi? Zapominanie o nich to wielki błąd, bo znowu się znajdzie ktoś, kto na ich zgarbionych plecach będzie chciał sięgać do wysoko postawionego koryta. Kampanie sprowadzają się w tej chwili do hejtu wrzucanego zupełnie bezkarnie. Można obrazić każdego, a wszystko to w mało delikatnym smrodku faszyzmu i nacjonalizmu. Nienawidzimy się wzajemnie, obrzucamy błotem i pomyjami, a wszystko to przeplatane wielkim patriotyzmem i wolą naprawienia ojczyzny. A mnie przypomina to szympansa w warsztacie samochodowym, który przy pomocy młotka chce wymienić uszczelkę w przedniej szybie samochodu. Rachunek za tę usługę będzie bardzo wysoki i... jak zwykle zapłacimy za niego wszyscy.
A ja jestem okrutnie zmęczony tymi kampaniami polityków, którzy lepiej wiedzą co dla mnie dobre, zmęczony tymi przepychankami, w które zostaliśmy zamieszani przez media wietrzące wszędzie krew, którą żywią się codziennie. A to nasza krew przecież. A przecież sam w pewnym sensie jestem przedstawicielem mediów i piszę to, o czym ludzie chcą czytać (mam tego dowody – na moją pocztę przychodzi mniej więcej taka sama liczba hejtów, jak i maili popierających to, o czym piszę). Bijąc się w pierś, widzę jednak, jak media nami manipulują, jak szczują jeden na drugiego, pokazując polityków, którzy szczucie doprowadzili do perfekcji. A to przecież nie jest cała prawda o Polakach. W moim maleńkim miasteczku żyje cała masa ludzi zajmujących się np. sztuką. Mają własny świat i nie pozwalają na to, by polityka niszczyła ich piękną enklawę. Są ludzie, którzy ciężko pracują i zarabiają przyzwoite pieniądze, nie interesując się zupełnie bełkotem politycznych liderów. Z jednej strony ten brak zainteresowania polityką jest niefajny, bo to się przekłada na brak zainteresowania własną ojczyzną, ale z drugiej strony, ciężko pracują i to, co robią, jest już samo w sobie dobą rzeczą dla Polski. Ludzie pracujący w mediach są podobni do tych w innych zawodach. Tu też pracują ludzie zarówno mądrzy, jak i ci pozbawieni rozumu. Są przyzwoici, ale i kanalie, hieny, które wiedzą dobrze, że na padlinie zarabia się najlepiej. A Polacy są zagubieni, nie wiedzą, które informacje są uczciwe, pisane z dobrymi intencjami, a które po to, by podlizać się nowej władzy, nowym szefom. To oczywiście obrzydliwe, ale i... bardzo ludzkie. Bo tacy jesteśmy z duszami w bieli, w czerni, ale i szarości tam cała masa. I jeśli zagubieni są dorośli, to co można powiedzieć o młodych, ludziach bez doświadczenia? W poniedziałek obudzimy się w nowej rzeczywistości i to bez względu na to, kto te wybory wygra, a ja bym chciał, aby już nigdy nie dotknęła mnie osobiście kampania, po której zostaje mi w ustach jedynie niesmak nie do usunięcia przez bardzo długi czas. Na ustach to ja chcę mieć uśmiech i mieszkać w kraju, gdzie politycy dbają o mnie, a ja nawet nie muszę znać ich nazwisk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Alfa 01.11.2015 08:37
Nie myślałam, że Piaseczno powróci do mnie po tylu latach, powróci refleksją.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK