Sołtys (nie)mile widziany

W niedługim czasie wyjaśni się, czy Wojciech Kowalczyk nadal będzie pełnił funkcję sołtysa Cieciszewa.
Cała sprawa rozpoczęła się w lutym tego roku, gdy na spotkaniu podsumowującym rok działalności sołtysa mieszkańcy wsi zagłosowali za jego odwołaniem. Głosowało 37 osób, z których 28 było za. Wojciech Kowalczyk nie mógł się z tym zgodzić i skierował sprawę do gminy, która miała określić, czy głosowanie zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy.
Na ostatniej sesji (1 czerwca 2016) rada miejska, po zapoznaniu się z protokołem komisji rewizyjnej, podjęła uchwałę, w której uznała skargę sołtysa za zasadną i orzekła, iż odwołanie sołtysa było bezskuteczne ze względów proceduralnych. W uzasadnieniu można przeczytać, że porządek obrad zwołanego z inicjatywy sołtysa zebrania wiejskiego „nie przewidywał punktu odwołania Wojciecha Kowalczyka z funkcji sołtysa”, głosowanie przeprowadził mieszkaniec, a nie przewodniczący oraz nie było ono tajne.
– Głosowanie nie było jednomyślne i przeprowadzone w pośpiechu, przed możliwością wypowiedzi mieszkańców Cieciszewa na sesji, choć radni byli o tym poinformowani, że mieszkańcy będą – powiedział nam Zbigniew Durajczyk z Tęczowej Pasieki w Cieciszewie.
10 czerwca mieszkańcy Cieciszewa złożyli w gminie wniosek do burmistrza Kazimierza Jańczuka o zwołanie zebrania wiejskiego, na którym miałoby dojść do odwołania sołtysa. Mieszkańcy zarzucają Kowalczykowi, że dopuścił się złamania statutu sołectwa oraz stracił zaufanie społeczności.
W odpowiedzi burmistrz przysłał pismo, w którym informuje, że zwoła zebranie wiejskie, gdy otrzyma raport po kontroli sołectwa, którą przeprowadziła komisja rewizyjna na wniosek obecnego sołtysa. Z tego, co udało nam się ustalić, są zastrzeżenia. Oficjalnie raport będzie dostępny po 29 czerwca.