Reklama

Takie eufemizmy

Takie eufemizmy

Jestem zachwycony, niemal oniemiałem z zachwytu. W Chinach wymyślono nowy środek transportu publicznego. Busway (nazwa szybkiego transportu autobusowego) porusza się po dwóch szynach umieszczonych na skraju autostrady, po której poruszają się samochody. To taki jeżdżący tunel, pod którym samochody swobodnie się poruszają.

Uważam, że to absolutna rewolucja w transporcie publicznym. To wspaniałe urządzenie zabiera na pokład 1 200 pasażerów i jeśli chodzi o koszty budowy, jest tańsze niż metro. Nie tylko ja się zachwyciłem. Przedstawiciele m.in. Francji i Brazylii już są zainteresowani nowym wynalazkiem ,chcą, by zaistniał w ich krajach. A czym są zainteresowani nasi radni? Radni z Krakowa (wszystkich opcji politycznych) właśnie sprzedali (choć słowo „sprzedaż” jest w tym wypadku zabawnym eufemizmem) kościołowi działkę wartości 3,4 mln wokoło Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”, za dwa procent wartości... czyli 68 tys. złotych. Wszystko zgodnie z prawem. Te prawa ustanawiają nasi posłowie, których my opłacamy z własnej kieszeni (i nie są to małe pieniądze) również zgodnie z prawem. Kościół planuje utworzenie na tej działce parkingów, które, jak mówią, „będą przecież służyć społeczeństwu”. Rozumiem – ziemię, która nie jest własnością prywatną (jest, a raczej była własnością Państwa, czyli... naszą), sprzedaje się praktycznie za darmo po to, by inny właściciel czerpał z niej korzyści materialne. Wydaje mi się jednak, że jeśli ja opłacę z własnej kieszeni złodzieja po to, aby mnie okradł, to już nie będzie zgodne z prawem! Przypomina mi to również sytuację, gdy zapraszamy do naszego życia i naszego domu kogoś, kogo żywimy, opiekujemy się nim i płacimy za to... żeby wynosił z domu nasze rzeczy i sprzedawał za bezcen komuś, kto urządzi dla naszego wozu płatne miejsce postojowe. Nie potrafię tego wyjaśnić lepiej, przepraszam wszystkich tych, którzy nadal nie rozumieją, o czym mówię. A wydaje się, że takich w Polsce jest cała masa. Na łamach „Przeglądu” niejednokrotnie pisałem o naszych kopalniach, za które wciąż płacimy z własnej kieszeni, aby mogli sobie zarobić górnicy, którzy mają takie wysoko płatne hobby, czyli... wydobywanie węgla, który jest za drogi, aby ktokolwiek go kupił, więc kupuje go Państwo, czyli... my sami. I znowu, czy drodzy czytelnicy zrozumieli? My, Polacy, kupujemy węgiel, którego nie chcemy (ponieważ na rynku jest cała masa tańszego węgla) i dodatkowo płacimy za to, by górnicy mieli pracę z trzynastkami (podobno mają być zawieszone) i wieloma innym przywilejami. Ale to nie wszystko. Nasz rząd wpadł na genialny pomysł, jakby tu uratować upadające kopalnie (nie żeby od razu wspierać te nieliczne kopalnie, które przynoszą zysk, nie) i od nowego roku zafunduje nam „opłatę przejściową” w rachunku za energię. Opłata ma „podskoczyć” z 3,87 zł brutto do 8 zł brutto, czyli o... 106 procent, co jest jedną z najwyższych podwyżek cen energii w historii. Sądzę, że określenie „opłata przejściowa” oznacza, że ta opłata „przejdzie” wraz z odejściem aktualnego rządu. Ale jak przeżyjemy, jeśli ten rząd pozostanie na następną kadencję, albo... rząd innej opcji politycznej postanowi tę „opłatę przejściową” pozostawić na jakieś... sto lat?! W zeszłotygodniowym felietonie opisałem różnice pomiędzy jakością życia w Polsce i „na zachodzie”. Wciąż są wielkie, ale najgorsza z nich to taka, że generalnie rządy państw UE (nie licząc rządów socjalistów we Francji czy Grecji) są po to, aby mieszkańcom tych krajów żyło się lepiej i przyjemniej. W Polsce rząd jest po to, by życie stało się koszmarem i wydaje się, że codziennie jest gorzej, choć nikomu normalnemu coś takiego nie przyszłoby do głowy w najczarniejszych snach. To oczywiście rodzi agresję, choć ostatni wysyp alarmów bombowych jest szyty już zbyt grubymi nićmi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama