Ostatnio coraz głośniej o dramatycznej sytuacji w DPS-ach w różnych częściach Polski, w tym w kilku na Mazowszu. Ma to związek z zakażeniami, które w tego typu placówkach rozprzestrzeniają się błyskawicznie. A w związku z tym, że pensjonariuszami są często osoby starsze, chore i niepełnosprawne, sytuacja jest tym poważniejsza. Po pierwsze dlatego, że w przypadku dodatkowych obciążeń zdrowotnych wzrasta ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Ale również dlatego, że wszystkie osoby przebywające w DPS wymagają stałej opieki. A ta może być utrudniona, gdy personel zostanie skierowany na przymusową kwarantannę albo w obawie przed zakażeniem skorzysta z urlopu czy zwolnienia lekarskiego.
– Na razie bardzo chcę pochwalić nasz personel. Wszyscy zachowują się bardzo odpowiedzialnie, pracują i są na posterunku – mówiła Klaudia Wojnarowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. W poniedziałek 20 kwietnia odbyło się wirtualne posiedzenie Komisji Zdrowia Rady Powiatu.
Jest dobrze, dopóki jest… dobrze
Podczas spotkania online osoby odpowiadające w powiecie za kwestie opieki społecznej, zdrowia i bezpieczeństwa referowały radnym sytuację związaną z epidemią. Klaudia Wojnarowska przyznała, że choć powiat i dyrektorzy jednostek robią wszystko, by zapobiec zakażeniom, nie można wykluczyć, że do nich dojdzie.
– Jeśli zacznie brakować personelu, sytuacja będzie trudna i to budzi nasze największe obawy – mówiła. Ze swej strony powiat starał się zrobić wszystko, by zadbać o bezpieczeństwo swoich podopiecznych i pracowników we wszystkich jednostkach opiekuńczych – podkreśliła. Do domów pomocy w Górze Kalwarii, znacznie mniejszego w Konstancinie-Jeziornie oraz do domów dzieci w Pęcherach trafiły między innymi środki dezynfekujące, maseczki, rękawiczki. Część tych środków została przekazana przez wojewodę, ale oczywiście nie jest ich wystarczająco dużo. Do liczącego 500 pensjonariuszy i 390 osób załogi DPS w Górze Kalwarii trafiło 175 l płynu do dezynfekcji, 3200 szt. maseczek i tyle samo sztuk rękawiczek. Ze swoich środków powiat zakupił 35 tys. rękawiczek, 15 tys. maseczek, 600 kombinezonów i 300 l środków do dezynfekcji. Część z nich została przekazana jednostkom, a część jest trzymana na wypadek nadzwyczajnego zapotrzebowania.
Szybka prewencja skutkuje

To, że do tej pory nie doszło do zakażeń, jest też zasługą podejmowania dobrych, odpowiedzialnych decyzji od samego początku epidemii. Jeszcze przed ogłoszeniem restrykcji zapadła decyzja o zamknięciu DPS w Górze kalwarii dla osób z zewnątrz. Od 12 marca obowiązuje zakaz odwiedzin, zamknięto również znajdujący się na terenie DPS punkt doraźnej pomocy lekarskiej, a także miejsca kultu, które dotąd były ogólnodostępne. Pensjonariusze nie mogą również wychodzić na przepustki. Personel zgodził się pracować w systemie 24-godzinnych dyżurów.
– Poprosiliśmy też o wybranie tylko jednego miejsca pracy te osoby, które pracują nie tylko u nas – relacjonowała Wojnarowska. – Mogły albo wybrać pracę tylko w naszej jednostce, albo skorzystać z urlopu, jeśli wybrały inną placówkę. Poza tym codziennie mierzona jest temperatura, a do pracy nie przychodzą osoby z jakimikolwiek objawami choroby, choćby przeziębienia.
Takie działania w połączeniu z zachowaniem procedur bezpieczeństwa i higieny zmniejszają ryzyko rozprzestrzeniania się zakażenia w DPS. Powiat przygotował się też na taką ewentualność. W ośrodku wyznaczono jeden z mniejszych budynków jako izolatorium, do którego trafiliby zakażeni podopieczni niewymagający opieki szpitalnej.
Pomoc awaryjna w pogotowiu
– Mamy też przeszkoloną grupę 21 osób z tzw. formacji obrony cywilnej – mówi Agnieszka Pindelska-Litkie, kierownik Biura Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w powiecie piaseczyńskim. – W większości są to ratownicy, znający procedury udzielania pomocy. Dodatkowo osoby te zostały przeszkolone z zakresu tlenoterapii i zakupiliśmy 8 urządzeń wspomagających oddychanie, które ewentualnie można wykorzystać do pomocy na miejscu.
Grupa ta mogłaby wesprzeć DPS w sytuacji braków personalnych, choć nie można wykluczyć, że w takiej sytuacji wojewoda podejmie decyzję o oddelegowaniu nowych opiekunów w miejsce tych, którzy pracować nie będą mogli ze względu na stan zdrowia lub obawy związane z zakażeniem.
Na razie we wszystkich placówkach zarówno pracownicy, jak i podopieczni są zdrowi. Kwarantanną lub nadzorem epidemiologicznym było dotąd objętych tylko troje z pracowników, w tym jedna osoba z DPS w Górze Kalwarii.
Napisz komentarz
Komentarze