Budowa obwodnicy Lesznowoli w ciągu drogi wojewódzkiej 721 od miesięcy budzi duże emocje wśród mieszkańców regionu. To jedna z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych dla Piaseczna, Lesznowoli, Magdalenki i Konstancina-Jeziorny. Jej realizacja ma odciążyć lokalne drogi, poprawić bezpieczeństwo i skrócić czas dojazdu do Warszawy.
Od kilku tygodni w sprawie tej inwestycji pojawiło się jednak wiele pytań i wątpliwości. Część z nich spróbował rozwiać poseł Piotr Kandyba.
– Od kilku tygodni otrzymuję wiele pytań na temat drogi 721 na odcinku tzw. obwodnicy Lesznowoli. Rośnie zaniepokojenie, plotki i zniecierpliwienie. Wiem jak bardzo potrzebna jest ta inwestycja nam wszystkim! Jako poseł nadal pilnuję i śledzę tę inwestycję – przekazał w mediach społecznościowych Piotr Kandyba.
Mieszkańcy obawiają się, że prace ponownie się opóźnią. Jak informuje poseł, niedawno pojawiły się poważne trudności formalne – jeden z przedsiębiorców złożył odwołanie od decyzji wodno-prawnej wydanej przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Choć miał do tego prawo, jego działania wstrzymały dalszy bieg procedur. W ostatnich tygodniach odbyło się wiele spotkań, rozmów i rozprawa sądowa w tej sprawie.
Wszystko wskazuje na to, że kluczowa będzie decyzja wojewody Mariusza Frankowskiego w sprawie wydania tzw. decyzji ZRID (zezwolenia na realizację inwestycji drogowej). Jeżeli zostanie ona wydana z klauzulą natychmiastowej wykonalności, jest szansa, że przetarg na wykonawcę zostanie ogłoszony na przełomie 2025 i 2026 roku, a rozstrzygnięty wiosną 2026.
Choć zabezpieczone wcześniej środki – około 100 milionów złotych – zostały już przesunięte na inne cele, samorząd województwa zapowiada, że jeśli decyzja ZRID zostanie wydana, środki na realizację inwestycji zostaną zapewnione.
Mieszkańcy liczą, że po latach oczekiwań droga 721 w końcu doczeka się modernizacji na odcinku Lesznowola–Piaseczno i że obwodnica, o której mówi się od wielu lat, wreszcie stanie się rzeczywistością.
Napisz komentarz
Komentarze