Przed tygodniem rząd literalnie wymienił miejsca, w których nie wolno przebywać. Na liście znalazły się parki, zieleńce, bulwary, ogrody botaniczne i zoologiczne czy plaże. Stało się tak nie bez powodu. W związku z ciepłą i pogodną wiosną wiele osób ignorowało wcześniejsze regulacje mówiące o zakazie spotykania się w większych niż dwuosobowe grupach (z wyjątkiem rodzin) oraz nakazie zachowania bezpiecznej odległości. W popularnych miejscach rekreacji na świeżym powietrzu, zwłaszcza w weekendy, pojawiły się tłumy osób. Dotyczyło to również młodzieży, stąd kolejny nowy zakaz dotyczy poruszania się samodzielnie osób, które nie ukończyły 18 lat. W piątek 3 kwietnia do listy miejsc zakazanych dołączyły tereny należące do Lasów Państwowych.

– Przed nami egzamin z dojrzałości, to nasze zachowanie będzie świadczyć o odpowiedzialności za zdrowie i życie nasze oraz naszych bliskich – mówi rzecznik piaseczyńskiej komendy nadkom. Jarosław Sawicki. Piaseczyńskich policjantów wspierają żołnierze żandarmerii wojskowej, wojsk obrony terytorialnej i straż miejska.
– W ciągu jednego dnia, za naruszenie artykułu 54 kodeksu wykroczeń, mandatami karnymi wysokości po 500 złotych ukarano 6 osób. Dodatkowo skierowano do sądu wnioski o ukaranie osób, które odmówiły przyjęcia mandatów. Wobec jednej osoby zostało zgłoszone zawiadomienie do Państwowego Inspektoratu Sanitarnego. Tu grzywna może wynieść nawet 30 000 złotych – wylicza Sawicki.
Prawnicy mają wprawdzie wątpliwości w kwestii dopuszczalności takich regulacji prawnych bez wprowadzenia stanu wyjątkowego, jednak kara administracyjna ma rygor natychmiastowej wykonalności. Ukarany musi więc ją zapłacić, a dopiero później może się odwoływać do sądu.
Warto też pamiętać o celu, w jakim wprowadzono tak restrykcyjne przepisy i choćby z tego powodu się do nich dostosować. A celem jest powstrzymanie niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa.
Napisz komentarz
Komentarze