O wydarzeniu informuje tekst na stronie internetowej szkoły:
„Tego dnia odbyły się po raz pierwszy zajęcia lekcyjne poprzedzone uroczystością wprowadzenia – w obecności inspektora szkolnego mgr. Józefa Błocha oraz podinspektora mgr Z. Wojtowicz - młodzieży do szkoły. Ze Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Świętojańskiej przyszły dwa ciągi klas I – VIII, ze Szkoły Podstawowej nr 4 przy ul. Chyliczkowskiej – jeden ciąg klas I – VII. Szkoła przeznaczona dla 650 uczniów przyjęła od razu 835 uczniów oraz 25 nauczycieli. Pierwszym kierownikiem został p. Stanisław Ziomecki – dotychczasowy kierownik Szkoły Podstawowej w Złotokłosie – jego zastępcą natomiast – p. mgr Wanda Błoch.”
Trudne początki
Początki szkoły były trudne, bo po pierwsze, budynek nie był przeznaczony na tak dużą ilość uczniów, po drugie niedoskonałości budowlane obiektu bardzo dawały się we znaki personelowi i uczniom. Pamiętam wieczne awarie wodociągu, zimno w klasach w czasie zimy i brak porządnej szatni. Za szatnię służyły szafki w korytarzach, które były zamykane na kłódki. Uczyłam w Piątce w końcu lat 70. i pamiętam jak zaproszono na moją lekcję pokazową dyrekcję szkoły i rodziców. Lekcja ciekawie przygotowana, dzieci cudownie mądre, a tu zimno w klasie, bo zima mroźna i wszyscy siedzą w ławkach w kurtkach i futerkach. Skończyło się na tym, że do klasy jeden z rodziców zainstalował duży akumulacyjny piec, jako dodatkowe ogrzewanie. Jedno co Piątka miała od początku swojego istnienia wspaniałego to ludzie. Wspaniałe grono pedagogiczne i personel w kuchni to była siła tej szkoły.
26 września odbyły się uroczystości 60-lecia szkoły
Pod hasłem „Przeszłość jest w nas” zaproszeni goście otrzymali prawdziwą ucztę teatralno-wspomnieniową. Byłam wzruszona oglądając ten niecodzienny spektakl, zapewne też dlatego, że była to moja szkoła. Tu chodziłam od pierwszych dni jej istnienia. Tu byłam przez 6 lat nauczycielką.
W czasie uroczystości byłam pełna podziwu dla nauczycieli i dzieci za tą ucztę duchową, której tu doznałam w czasie obchodów. Z wielką klasą zorganizowany jubileusz. Odsłonięcie przez władze miasta grafiki stworzonej na ścianie szkoły, ta spokojna twarz patrona szkoły K.K. Baczyńskiego, jako część obchodów, nadawało rangi uroczystości. Jeszcze długo w nocy w mojej głowie pozostawała ta melodyjka jak ze starej pozytywki, melodyjka grana perfekcyjnie na dzwoneczkach przez uczniów... piękny dzień. Duże gratulacje składam na ręce pana dyrektora Dariusza Nowaka i pani wicedyrektor Marty Bryk za wyjątkowo ciekawe przygotowanie obchodów 60-lecia szkoły, a paniom kucharkom za kolację przygotowaną dla gości. A jak szkoła, to i muszą być uczniowie. Czułam się zaopiekowana, bo od wejścia do budynku do zaproszenia do zorganizowanej kawiarenki byli ONI - uczniowie. Zawsze czujni, by podać pomocną dłoń starszej pani, która była tu gościem, a kiedyś też... uczennicą.


Napisz komentarz
Komentarze