Wydarzenie miało miejsce w miniony czwartek, na skrzyżowaniu ulic Sobieskiego i Mickiewicza, tuż za willą Gryf. Jak relacjonuje jeden z mieszkańców, tylko szybka reakcja ojca z dzieckiem zapobiegła tragedii – udało im się uciec przed spadającym drzewem. Na miejsce sprawnie przybyła straż pożarna z Konstancina-Jeziorny, która usunęła powalone drzewo. Teraz dalsze działania leżą po stronie zarządcy terenu.
W mediach społecznościowych wybuchła dyskusja na temat bezpieczeństwa na placach zabaw oraz odpowiedzialności za stan drzew. Wiele osób zwraca uwagę, że decyzje o wycince drzew często budzą kontrowersje – gdy drzewo stoi, jest potrzebne, ale gdy dojdzie do wypadku, pojawiają się zarzuty o zaniedbania. Mieszkańcy podkreślają, że regularna kontrola i pielęgnacja drzew powinna być priorytetem, zwłaszcza w miejscach, gdzie bawią się dzieci.
Kto odpowiada za bezpieczeństwo?
Zgodnie z przepisami, za stan drzew na placach zabaw odpowiada właściciel nieruchomości lub zarządca terenu. Eksperci podkreślają, że raz w roku powinien być zlecany przegląd dendrologiczny, który pozwoli ocenić zdrowotność drzew i ryzyko ich przewrócenia. W przypadku stwierdzenia zagrożenia, konieczne jest przeprowadzenie specjalistycznych badań i podjęcie odpowiednich działań – od przycięcia gałęzi po wycinkę. Niestety, jak zauważają mieszkańcy, w praktyce bywa z tym różnie. Często decyzje o pielęgnacji lub wycince są odkładane. Tymczasem drzewa, choć dają cień i są ważnym elementem krajobrazu, mogą stanowić poważne zagrożenie, jeśli nie są odpowiednio monitorowane.



Napisz komentarz
Komentarze