Reklama

Dorosły imigrant w domu dziecka w Pęcherach?! Sprawdzamy doniesienia polityków Konfederacji

Politycy Konfederacji informowali ostatnio, że do domu dziecka w Pęcherach pod Piasecznem miał trafić pełnoletni imigrant. Sprawę nagłośnił poseł Krzysztof Mulawa. Wicemarszałek Krzysztof Bosak przekonywał w telewizji, że sytuacja jest potwierdzona.
Dorosły imigrant w domu dziecka w Pęcherach?! Sprawdzamy doniesienia polityków Konfederacji

W ostatnich tygodniach temat przyjmowania imigrantów przez polskie placówki opiekuńcze wzbudza ogromne emocje. Wszystko zaczęło się od publicznych wypowiedzi polityków Konfederacji, którzy sugerowali, że do domów dziecka trafiają osoby dorosłe, będące imigrantami przywożonymi z Niemiec. Za przykład wskazali m.in. dom dziecka w Pęcherach w powiecie piaseczyńskim, który miał – według ich słów – przyjąć pełnoletniego cudzoziemca. Sprawdziliśmy, jak wyglądały fakty i jak sytuację komentują osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie placówki.

Wicemarszałek alarmuje 

Tydzień temu, 25 czerwca, Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w programie „Wydarzenia” na antenie Polsat News w ostrych słowach krytykował działania rządu w sprawie migrantów. Wskazywał na powiat piaseczyński jako miejsce, gdzie miało dojść do nieprawidłowości:

– Nasz poseł Krzysztof Mulawa prowadził w ostatnich dniach interwencję. I sprawdził, i dowiódł tego, że są przywożeni imigranci do domów dziecka. Między innymi w powiecie piaseczyńskim.

Krzysztof Boska w Polsat News. Źródło fot: https://www.youtube.com

Wcześniej poseł Krzysztof Mulawa opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym przedstawił bulwersującą, według niego, sprawę. 

– Interweniuję w domu dziecka w Pęcherach pod Warszawą, do którego został przywieziony nielegalny imigrant zatrzymany w skradzionym samochodzie w Świnoujściu na granicy polsko-zachodniej. Dodatkowym bulwersującym faktem jest to, że wiek kostny tego imigranta pokazywał raczej, że jest on dorosłym facetem, a nie dzieckiem. Dyrekcja tego ośrodka rozkłada ręce, nie otrzymując żadnej pomocy od państwa. Pani dyrektor obawia się o swoje dzieci, a to są dzieci, które w swoim życiu doświadczyły wystarczająco złego, żeby narażać je na kolejne niebezpieczeństwa – opisuje poseł.

Wypowiedzi te mogą wywoływać niepokój. Czy rzeczywiście do domu dziecka w Pęcherach trafił dorosły cudzoziemiec?

Nie przyjmujemy dorosłych, niezależnie od narodowości

Dyrektorka Domu Dzieci w Pęcherach, Katarzyna Holc, stanowczo zaprzecza doniesieniom polityków Konfederacji. W rozmowie z naszą redakcją podkreśla:

– Do naszego Domu Dzieci przyjmowane są wyłącznie osoby niepełnoletnie. Nigdy nie zdarzyło się, abym przyjęła do placówki osobę powyżej 18. roku życia, niezależnie od narodowości. Jeśli dziecko ukończy 18 lat podczas pobytu, w wyjątkowych sytuacjach może tu pozostać, ale nie dotyczy to pełnoletnich cudzoziemców. Aktualnie w naszej placówce znajdują się dwie takie pełnoletnie osoby, które pozostały z nami po ukończeniu 18 roku życia. Dzieci przyjmowane są interwencyjnie lub na postanowienie sądu. Cudzoziemcy z ośrodka w Lesznowoli otrzymują dokumenty medyczne świadczące o wieku, a później, na podstawie tych dokumentów, wydawane jest postanowienie sądu.

Dyrektorka wyjaśnia także, jak wygląda procedura ustalania wieku cudzoziemca:

– Badanie wieku cudzoziemców, którzy nie posiadają przy sobie żadnych dokumentów potwierdzających ich tożsamość, polega głównie na analizie kości dłoni. Nie jest to metoda w pełni precyzyjna, ale ustalenie wieku nie leży w zakresie naszych kompetencji, dlatego nie podważamy tych wyników. Jeśli pojawiają się wątpliwości, wykonywane są dodatkowe badania. W przypadku potwierdzenia niepełnoletności, sąd wydaje postanowienie o umieszczeniu dziecka w placówce. Współpracujemy ze Strażą Graniczną i innymi instytucjami, by zapewnić dzieciom odpowiednią opiekę.

Dyrektorka Domu Dzieci w Pęcherach Katarzyna Holc wraz ze swoją podopieczną. Fot. Dawid Grzelczak

Holc zwraca również uwagę na trudną sytuację kadrową i lokalową:

– Obecnie ośrodki w całej Polsce są przepełnione, co znacznie utrudnia przyjmowanie kolejnych dzieci. Jeśli nie mam miejsca, nie mogę przyjąć kolejnej osoby, nawet jeśli bardzo chciałabym pomóc. To trudna sytuacja zarówno dla nas, jak i dla dzieci, które potrzebują wsparcia. Brakuje także tłumaczy i pracowników znających bliskowschodnie języki, co utrudnia komunikację i realizację procedur medycznych. Mamy nadzieję, że w przyszłości zostaną wyznaczone specjalne miejsca dla cudzoziemskich dzieci, by problem się nie powtarzał.

W dłuższej rozmowie dyrektorka wielokrotnie podkreśla, że nie przyjęła żadnego pełnoletniego cudzoziemca, a dokumentacja medyczna i decyzje sądu są podstawą przyjęć do placówki. 

– Nie, nie przyjęłam nigdy jeszcze ani Polaka, ani obcokrajowca w wieku powyżej 18 roku życia – podkreśla.

Jak wygląda procedura przyjmowania cudzoziemców?

Z relacji Katarzyny Holc wynika, że do Domu Dzieci w Pęcherach trafiają wyłącznie osoby, które są niepełnoletnie według dokumentów medycznych oraz postanowienia sądu. W przypadku cudzoziemców, którzy nie posiadają dokumentów, wiek określany jest na podstawie badań kości dłoni lub, w razie wątpliwości, innych badań lekarskich. Dopiero po potwierdzeniu niepełnoletności sąd może zdecydować o umieszczeniu dziecka w placówce.

Dyrektorka podkreśla, że nawet jeśli pojawia się presja na przyjęcie kolejnych dzieci, nie ma możliwości przyjęcia osoby dorosłej, a liczba miejsc jest ograniczona. Ośrodek w Lesznowoli, który pełni funkcję pierwszego punktu kontaktowego dla nieletnich cudzoziemców, poszukuje miejsc w placówkach na terenie całego kraju. Jednak – jak wynika z wypowiedzi Holc – jeśli nie ma miejsca, dziecko nie zostaje przyjęte do Pęcher.

Kryzys migracyjny na granicy niemieckiej

W tle tej sprawy trwa poważny kryzys migracyjny na granicy polsko-niemieckiej. Politycy Konfederacji wielokrotnie podnoszą temat przywożenia imigrantów z Niemiec do Polski, wskazując na rzekome zaniedbania obecnego rządu.

– Wystarczy wejść do internetu i widzimy nagrania wideo jak z filmów szpiegowskich, gdzie Niemcy furgonetkami przywożą imigrantów. Przepakowują ich nocami na stacjach benzynowych do furgonetek policji czy straży granicznej. Mamy potwierdzenie oficjalne od samorządowców, chyba związanych z Platformą za Szczecin, którzy szczycą się, że oni tę sprawę sprawdzili i ci imigranci nie są tu w Szczecinie rozładowywani, oni jadą w głąb kraju. Mamy potwierdzenia – zaznacza Krzysztof Bosak w Polsat News.

W ostatnim czasie wokół tematu migracji i przekraczania granicy przez cudzoziemców narasta zamieszanie i medialny szum. Jednak – jak wynika z relacji osób zarządzających placówkami opiekuńczymi – procedury są jasno określone, a dorośli imigranci nie trafiają do domów dziecka.

Konferencja prasowa klubu Konfederacja, na której politycy wzywają do dymisji ministra Siemoniaka w związku z sytuacją na zachodniej granicy. Źródło fot: https://www.facebook.com
Aktualnie w Domach Dzieci w Pęcherach znajduje się 67 dzieci. Fot. Dawid Grzelczak
Pani dyrektor z podopiecznymi. Fot. Dawid Grzelczak
Poseł Krzysztof Mulawa mówi o rzekomym przyjęciu dorosłego imigranta w Pęcherach. Źródło fot: https://www.facebook.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

PoPis 02.07.2025 15:01
JUż nie wiadomo komu wierzyć - zapewniają, że wszystko jest ok, a w Szczecinie zasuwają opaleni ulicami jeden za drugim. tu niby problem, a okazuje się że nic takiego nie ma miejsca - dziwny kraj, dziwni ludzie...

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK