Reklama
HISTORIA

Kolejka grójecka zmienia świat piaseczyńskich i grójeckich folwarków

Wiek XIX odchodzi i warto o tym opowiedzieć. I ta opowieść nie może być płaska, czyli: data, żył odtąd dotąd, hodował kury i pisał felietony. To musi być tak jak obraz, musi być opowieść o żywych ludziach, ich pasjach, pomysłach i wytrwałości.
Kolejka grójecka zmienia świat piaseczyńskich i grójeckich folwarków
Mapa przedstawiająca fragment odcinka kolejki grójeckiej z Grójca do Jasieńca i rozjazd w kierunku Nowego Miasta

Źródło: fot: WIG

Wiek XIX odchodzi i warto o tym opowiedzieć. I ta opowieść nie może być płaska, czyli: data, żył odtąd dotąd, hodował kury i pisał felietony. To musi być tak jak obraz, musi być opowieść o żywych ludziach, ich pasjach, pomysłach i wytrwałości.

Zacznę od tego, że na spotkaniu z czytelnikami w marcu w 2024  roku w Piasecznie mój kolega Sebastian, zadał mi ciekawe pytanie dotyczące powstawania moich opowieści o przeszłości regionu piaseczyńskiego. Sebastianowi chodziło o to, że ciekawe jest „łączenie kropek” jak w rysunku/ rebusie dla dzieci tak, aby powstała spójna i rzetelna opowieść. Te symboliczne kropki służą do skojarzenia faktów w opowieść, są to skrawki wiadomości z prasy, wywiadów, książek. Rzetelność w odgadywaniu połączeń życiorysów ludzi żyjących w tym samym czasie, np. sto lat temu, wtedy gdy działy się na danym terenie ważne wydarzenia, wymaga detektywistycznej pracy i wyobraźni. I w tym tekście podam prosty przykład połączenia historii kolejki grójeckiej, genialnego inżyniera Henryka Hussa z panem Bronisławem Ryxem właścicielem dóbr Prażmowskich, z parcelacją dóbr na trasie Piaseczno Grójec i wydarzeniami w majątku w Gołkowie własności Gustawa Bauerfeinda. Wymienionych tu bohaterów połączyło wydarzenie historyczne, które na dziesięciolecia zmieniło wygląd miejsca, w którym żyli. I nie pytajcie mnie, z którego źródła czerpałam informacje, że zasiedli w salonie dworu, któregoś z nich i racząc się dobrym winem snuli plany o transformacjach majątków, bo takiego źródła nie ma. 

Stara plebania w Prażmowie fot: zbiory autorki

Zacznijmy od roku 1896

Inżynier kolejnictwa Henryk Huss jest właśnie w trakcie wytyczania trasy dojazdowej kolejki wąskotorowej od Piaseczna do Grójca. W korespondencji w Gazecie Rolniczej odnajduję obszerny tekst Bronisława Ryxa, właściciela Prażmowa na temat planów kolejki grójeckiej, której budowa cieszy obywateli. Wszyscy spodziewają się dużego ożywienia gospodarczego sennych okolic Grójca. Przewidują, że na pewno otworzą się nowe możliwości zarobku, wzrośnie cena ziemi, spodziewane są budowy nowych fabryk i mniejszych zakładów przemysłowych, których tu jest niewiele. Każdy z właścicieli ziemskich chciałby, aby linia kolejki szła przez jego terytorium. A ja wyobrażam sobie spotkania panów Ryxa, Bauerfeinda i innych dziedziców z panem Hussem i agitację, na rzecz interesów każdego z nich. Hussowi, jak pisze Ryx, zależy na taniości budowy kolejki, więc wybiera trasy proste, trakty już po części gotowe. Chce oszczędzić pieniądze na mostach, których budowa jest droga. Ważne też jest, aby kolejka nie przecinała gruntów włościan. Huss nie ma prawa do wywłaszczania włościan, a ci nie są skłonni do ugody. Inaczej jest z posiadaczami dużych majątków, ci z kolei oddają grunty za darmo. Za darmo zwożą też kamień do budowy mostów. W 1896 r. linia kolejki rozrysowana jest następująco: wieś Gołków, młyn Biele, Henryków, Jadwisin, Duże Prace, Racibory, Kawenczyn, Lesznowola, Kobylin do Grójca. Linia znakomicie przemyślana, gdyż uwzględnia obsłużenie młynów będących na Jeziorce. Dla cegielni planuje się odnogi, tak aby załadunek cegły był szybki i łatwy. Od Grójca kolej ma być przedłużona do cukrowni „Czersk” koło Jasieńca na koszt samej fabryki. Przewóz buraków od plantatorów, był bardzo uciążliwy, kolej daje szansę na zmianę. Wiele gospodarstw planuje zmienić ogrzewanie swoich domów, przejść na węgiel kamienny, gdyż jest szansa przywożenia węgla kolejką.

W czasie gdy Huss rozrysowywał trasy kolejek w średnich majątkach od Piaseczna do Grójca nie działo się dobrze.

Inżynier kolejnictwa Henryk Huss fot: Polona

Epidemia parcelacji

W swoim tekście Bronisław Ryx pisze o tym, że w upadających majątkach jedynym pomysłem na ratowanie ich była parcelacja. Po karczmach chodzili pośrednicy, którzy namawiali właścicieli ziemi na podział gruntów i ich sprzedaż. Ryx pisze, że: w naszej okolicy parcelacje zaczynają przybierać zjawisko epidemiczne. Kilkanaście wsi zostało sprzedanych za pośrednictwem banku włościańskiego, a kilkanaście jest przygotowywanych do sprzedaży. Parcelacja małych folwarków wiąże się ze zniszczeniem pięknych dworów i dworków, historycznych, często budowanych z fantazją zabudowań gospodarczych, wycinką sadów, na których piękno pracowały całe pokolenia. Proceder pośredników jest tak ułożony, że właściciel gruntu na koniec dostaje niewiele, bo trzeba spłacić długi, dać honorarium pośrednikowi, ponieść koszty sprzedaży i na koniec pozostaje mu wielkie zero. Ryx zostaje upoważniony przez grono ziemian do wyjednania u władz odpowiedniego zezwolenia na zawiązanie spółki rolniczej w powiecie grójeckim, ale z tym są trudności, Jest niechęć władz do zakładania organizacji. Zaborca boi się zebrań organizowanych przez Polaków. Zdaniem Ryxa, wyjście z tej dramatycznej sytuacji rozdrabniania ziemi jest namowa obywateli w całym kraju na kupno całych folwarków i zadbanie o ich rozwój gospodarczy, rolniczy i przemysłowy. Chodziło tu głównie, jak myślę, o budowę młynów i cegielni, czy zakładów przetwórczych płodów rolnych, a także rozwój hodowli zwierząt. Szansę na atrakcyjność majątków daje kolejka, czyli łatwy dojazd i transport. 

Gołków i cegielnia jako przykład udanego przekształcenia

Wzorem takiego majątku jest Gołków i Prażmów. Trzeci z moich dzisiejszych bohaterów, który jak myślę zasiadał do wspólnego stołu z Hussem i Ryxem i omawiał trasę kolejki był Gustaw Bauerfeind właściciel Gołkowa. W 1899 r. do cegielni gołkowskiej zostaje otwarta bocznica kolejki, cegielnia idzie pełną parą. Niestety Henryka Hussa w tym czasie już nie ma wśród budowniczych kolejki, sąd orzekł bankructwo firmy Hussa, a on odprzedał spółce Eugeniusza Paszkowskiego, Lubomirskiego, Zamoyskiego i Altera koncesję na budowę odcinka do Grójca.

I tu ciekawostka: Gustaw Bauerfeind wpada na pomysł poszukiwań w torfach Gołkowskich lignitu, czyli węgla brunatnego i go znajduje. Pomysł jest znakomity, bo kolejka daje możliwość transportu. Pokłady węgla leżą głęboko, nie można go wydobywać metoda odkrywkową. Sprowadzony jest więc z Dąbrowy sztygar, który buduje kopalnie szybową. Nie muszę pisać, że jest to pierwsza kopalnia w okolicach podwarszawskich. Jest rok 1902. Z kopalnią są trudności, ale cegielnia w Gołkowie produkuje cegłę na budowę domów w Warszawie, wznoszony jest gmach politechniki. Zmaterializowało się marzenie moich bohaterów. Kolejka do Grójca dociera w 1914 r. wiosną. W chwile potem otwarty zostaje elegancki dworzec. Jestem ciekawa, z której cegielni wożono cegłę na budowę dworca w Grójcu. Kto wie, proszę pisać.

Dwór w Gołkowie na początku wieku XX fot: zbiory autorki

 

Przeczytaj również:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Raf 15.06.2025 13:02
Super się czyta

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK