Reklama

Tysiąc kufli i ani kropli nudy – pasja pana Krzysztofa z Piaseczna

Pan Krzysztof Domaradzki z Piaseczna jest kolekcjonerem z prawdziwego zdarzenia. Jego mieszkanie wypełnia ponad 1100 kufli, a każdy z nich ma swoją unikalną historię. Kolekcja jest tak obszerna, że marzy, aby trafiła do muzeum i mogła zachwycać kolejne pokolenia.
Tysiąc kufli i ani kropli nudy – pasja pana Krzysztofa z Piaseczna
Krzysztof Domaradzki wraz ze swoją kolekcją

Autor: Dawid Grzelczak

Zbieranie kufli zaczęło się przypadkiem, ale szybko przerodziło się w prawdziwą pasję. Pan Krzysztof przyznaje, że intensywnie kolekcjonuje od około pięciu lat, choć pierwsze kufle kupował już dekady temu. Po poważnym chorobie lekarze zalecili panu Krzysztofowi, by zajmował się tym, co sprawia mu przyjemność, więc zabrał się za powiększanie swojej kolekcji. 

– Po chorobie kazali mi robić to, co lubię, więc tym bardziej zająłem się zbieraniem kufli. Poznałem handlarzy starociami i co sobotę przywożą mi nowe. W stałym kontakcie jesteśmy. Czasem nawet dostaję za darmo, bo wiedzą, że chcę je do muzeum oddać. Szkoda, żeby zginęły, takie ładne kufle, to żal. Lepiej, żeby też inni mogli podziwiać.

Kufle pana Krzysztofa są bardzo różnorodne – szklane, drewniane, metalowe czy kryształowe. Kolekcjoner żadnych egzemplarzy nie faworyzuje, każdy jest ulubiony i każdy ma wartość sentymentalną.

– Każdy kufel lubię! Chociaż takie są różne. Też staram się, żeby każdy był inny, nie powtarzały się, choć przy takiej ilości trudno zapamiętać, czy już taki mam. To taka moja mała galeria w domu. Można siedzieć i podziwiać. Każdy kufel ma swoją historię i charakter. Czasem ktoś pyta, czy mam do kompletu, a ja mówię, że kolekcja ciągle się zmienia i rozwija, aż trudno nadążyć. To jak żywy organizm – dodaje z rozbawieniem kolekcjoner.

Kufle piętrzą się aż pod sufit. Aby do nich dotrzeć, potrzebna jest drabina. Fot. Dawid Grzelczak

Rodzinna smykałka

Pan Krzysztof nie jest jedynym kolekcjonerem w rodzinie. Jego syn od lat zbiera butelki po piwie z całego świata, a córka pomaga w organizacji kolekcji.

– Syn od dziecka książki zbierał, potem puszki, a teraz ma około 3 tysięcy butelek po piwie z różnych krajów. Prowadzi biuro turystyczne i znajomi z wycieczek przywożą mu ciekawe okazy. To ja też trochę pod jego wpływem sobie pomyślałem „a to będzie jeszcze moja kolekcja do pakietu – będą butelki i kufle”.

Nasz rozmówca nie jest wielkim miłośnikiem piwa, ale interesuje się jego historią i potrafi docenić jego wpływ na dzieje ludzkości!

– Ja to zapalonym piwoszem nie jestem, choć czasem się napiję. Kiedyś to piwo było bezpieczniejsze niż woda, bo woda często była skażona. Jak piwo gotowano z dodatkiem ziół, i to działało odkażająco, to ludzie pili to zamiast ryzykować choroby. Taka prawdziwa tradycja picia piwa przetrwała wieki, to też jest fascynujące, prawda? 

Pasja odmładza 

Pan Krzysztof podzielił się swoimi wspomnieniami z życia zawodowego i codzienności. Opowiada, że przez wiele lat pracował w Państwowych Gospodarstwach Rolnych, gdzie miał stabilną pracę. Sytuacja rodzinna zmusiła go jednak do zmian:

– Pracowałem w PGR-ach, miałem dobrą robotę i mieszkanie. Niestety, po śmierci szwagra, który zmarł nagle w wieku 26 lat, a także przez choroby w rodzinie, musiałem zrezygnować z pracy i zająć się gospodarstwem. Później przeszedłem do pracy w gminie, też do służby rolnej, prowadziłem gospodarstwo. Nie było łatwo, ale daliśmy radę.

Wspomina przeprowadzkę ze Skierniewic, z okolic których pochodzi, do Piaseczna:

– Kiedy wybudowano ten blok, byłem jednym z pierwszych lokatorów. Żona miała znajomego, który pomógł nam załatwić mieszkanie. Wiadomo, że w okolicach Warszawy łatwiej będzie znaleźć pracę.

Kolekcjoner z dystansem podchodzi do upływającego czasu i problemów zdrowotnych:

– Po wyjściu ze szpitala nawet nie poznałem własnego syna, ale powoli wracam do siebie. Patrzę na innych, młodszych ode mnie, którzy mają większe trudności z poruszaniem się, a ja wciąż jestem samodzielny. Staram się być aktywny i zajmować czymś ręce, żeby się nie nudzić.

Zapytany o wiek nasz rozmówca odpowiada – ja to młody chłopak jestem, tylko 88 wiosen! – i rzeczywiście panu Krzysztofowi wigoru nie brakuje. Poproszony o receptę na dobrą formę w starszym wieku, odpowiada:

– Trzeba mieć jakąś pasję, czymś się zajmować. Ja lubię czytać książki i gazety, choć niektórzy mówią, że to strata czasu. A ja powtarzam: przeczytaj, zobacz, a jak się nie zgadzasz, napisz do gazety! Poza tym zbieram cukiernice i kubeczki, które potem rozdaję znajomym.

– Byłem ostatnio na wykładzie psychologa, który mówił, że ludzie z pasją żyją dłużej i lepiej się czują. I ja z tym się zgadzam w pełni! Po chorobie kolekcjonowanie dało mi dużo siły do działania. Jest to zawsze jakaś motywacja, takie rozwijanie kolekcji. Staram się być aktywny, nie siedzieć bezczynnie. To jest najlepszy sposób na zdrowie. To jest moja recepta na długowieczność – dodaje.

Na koniec rozmowy gospodarz z uśmiechem pokazuje obrazy i fotografie. Jedna z nich to duży portret żony, która zmarła 16 lat temu. Mimo wszystko, wspomnienia i pasje wciąż pozwalają panu Krzysztofowi cieszyć się życiem i dzielić pozytywną energią z innymi.

Pan Krzysztof ma nadzieję, że jego wielka kolekcja trafi do muzeum. Fot. Dawid Grzelczak

Kolekcja do muzeum

Marzeniem pana Krzysztofa jest, aby jego kolekcja kufli trafiła do muzeum i mogła być dostępna dla mieszkańców Piaseczna oraz turystów. 

– Kilka tysięcy wydałem na tę kolekcję, a przecież wiadomo, że do grobu tego nie zabiorę. Fajnie, żeby pamiątka po mnie została. Skontaktowałem się już z muzeum w Piasecznie i czekam na odpowiedź. Mam nadzieję, że uda się zorganizować wystawę, bo to naprawdę wyjątkowa kolekcja.

Nasz rozmówca podkreśla, że każdy kufel to kawałek kultury, który zasługuje na uwagę. Jego kolekcja z pewnością tworzy imponujący zbiór, ale jest też dowodem pasji, która inspiruje i daje pretekst do opowiedzenia swojej historii. Dzięki temu hobby nasz bohater zwraca uwagę na wartość z pozoru tylko zwykłych przedmiotów codziennego użytku, w których też można odnaleźć wiele uroku.

Do każdego egzemplarza z kolekcji pan Krzysztof ma słabość. Fot. Dawid Grzelczak
Portrety pana Krzysztofa oraz jego żony. Fot. Dawid Grzelczak
Jeśli obraz z kwiatami, to tylko z kwiatami w kuflu. Fot. Dawid Grzelczak

 

Zobacz też galerię zdjęć z kuflami pana Krzysztofa:

Czytaj również:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze