Na jednym z portali społecznościowych rozgorzała dyskusja pod postem anonimowego użytkownika o następującej treści:
– Czy ktoś w końcu może zrobić porządek z oznakowaniem skrzyżowania do wyjazdu z Mysiadła? Z mojej aktualnej wiedzy wynika, że lewy pas z wyjazdu z Mysiadła jest tylko do skrętu w lewo a nie na wprost. Z kolei z prawego pasa można wyjechać na wszystkie 3 kierunki. Chwilę temu doszłoby do zderzenia, bo kolejna osoba albo nie wie albo nie widzi po znakach, że z lewego pasa na wprost nie można jechać.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że problemem nie jest brak znaków, lecz ich ignorowanie przez kierowców. Zgodnie z przepisami, z lewego pasa można skręcić wyłącznie w lewo, a z prawego – pojechać prosto, w prawo lub w lewo. Niestety, wielu kierowców nie stosuje się do tych zasad, co prowadzi do nieporozumień i stłuczek. Sytuację dodatkowo komplikuje niewielkie skrzyżowanie tuż przed głównym wyjazdem, gdzie część osób nieprawidłowo interpretuje oznakowanie. Mieszkańcy podkreślają, że nieznajomość przepisów lub zwykłe cwaniactwo są główną przyczyną incydentów.

Oznakowanie czy kultura jazdy?
Wielu komentujących na lokalnych forach wskazuje, że oznakowanie poziome i pionowe jest prawidłowe, co potwierdza także radny Marcin Kania, który wystąpił do GDDKiA o odnowienie oznakowania poziomego. Problemem pozostaje jednak brak respektowania przepisów przez część kierowców.
Zwróciliśmy się do GDDKiA z pytaniami, kiedy dojdzie do odnowienia znaków poziomych oraz czy planowane jest umieszczenie dodatkowego oznakowania na tym skrzyżowaniu, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Mieszkańcy apelują, by zachować szczególną ostrożność przy wyjeździe z Mysiadła oraz przypominają, że nawet najlepsze oznakowanie nie zastąpi zdrowego rozsądku i kultury jazdy. Warto, by każdy kierowca przed wjazdem na skrzyżowanie dokładnie zapoznał się ze znakami – to może uratować zdrowie, a nawet życie.


Napisz komentarz
Komentarze