Wydarzenie rozpoczęło się punktualnie w południe i trwało do wieczora. Już od pierwszych chwil Park Zdrojowy wypełnił się śpiewem ludowych zespołów. Na licznych stoiskach można było spróbować tradycyjnych potraw, kupić rękodzieła oraz obejrzeć wystawy poświęcone historii regionu. W tym roku dopisała zarówno pogoda, jak i publiczność. Szacuje się, że w jarmarku wzięło udział ponad 600 osób. Organizatorzy zadbali o to, by każdy znalazł coś dla siebie, a atmosfera sprzyjała wspólnemu świętowaniu.
Zobacz naszą galerię zdjęć z Jarmarku Kultury Urzecza:
https://www.przegladpiaseczynski.pl/galeria/183,jarmark-kultury-urzecza-juz-za-nami-galeria-zdjec
Artefakty sprzed wieków
Jednym z najważniejszych elementów jarmarku były pokazy ginących zawodów. Goście mogli zobaczyć, jak dawniej wyplatano wiklinowe kosze, rzeźbiono drewniane łyżki czy budowano łodzie. Rzemieślnicy prezentowali tradycyjne techniki ciesielskie, wikliniarskie, szkutnicze i rybackie, a chętni mogli spróbować swoich sił pod okiem doświadczonych mistrzów. Z kolei przejażdżki tradycyjnymi łodziami pychówkami po Jeziorce pozwoliły poczuć klimat dawnych flisaków.
Nie zabrakło prezentacji lokalnych wydawnictw – albumów, książek i broszur poświęconych historii Urzecza. Można było również obejrzeć zbiory dawnych narzędzi rolniczych, sprzętów domowych czy przyborów związanych z rybołówstwem. – To wszystko są artefakty z naszego regionu, które mają przypominać o codziennym życiu dawnych mieszkańców Urzecza – mówi Joanna Zwolińska z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami z oddziału w Czersku.
Dzieci i młodzież miały okazję uczestniczyć w spektaklu plenerowym „Lekcja o Polsce, czyli bajka o Wiśle, legenda o Smoku Wawelskim oraz o Warsie i Sawie” w wykonaniu Teatru Lalek Mariusza Orzełka.
Smaki Urzecza
Jednym z najważniejszych punktów jarmarku była część gastronomiczna. Na stoiskach można było spróbować m.in. sytochy – tradycyjnej potrawy ziemniaczanej, miodownika z serem czy domowych wypieków według dawnych receptur. – Wszystko, co serwujemy, powstało na bazie przepisów z naszego regionu. Dziś dzielimy się nimi z gośćmi – zapewniają panie z zespołu Łurzycanki, który poza działalnością muzyczną, promuje również tradycyjną staropolską kuchnię. Chętnych do degustacji nie brakowało, a kolejki ustawiały się nie tylko po jedzenie, ale i po przepisy.

WoWaKin – muzyczne zwieńczenie jarmarku
Nieodłączną częścią jarmarku była muzyka – od południa na scenie amfiteatru prezentowały się zespoły ludowe, takie jak Wilanowska Orkiestra Dęta, Powsinianie, Łurzycanki, Sołtysi, Urzeczeni, Jarzębina Czerwona oraz chór „Jedyneczka” ze Szkoły Podstawowej nr 1.
Finałem muzycznym był koncert WoWaKin. Zespół znany jest szerokiej publiczności za sprawą popularnego serialu „1670”, w którym pojawia się ich twórczość. WoWaKin specjalizuje się w tradycyjnej muzyce ludowej z różnych regionów Polski. Artyści czerpią inspiracje z autentycznych przekazów, podróżując po wsiach i ucząc się od starszego pokolenia muzykantów i śpiewaczek. Ich występ był prawdziwą muzyczną podróżą w czasie i doskonałym zwieńczeniem dnia pełnego atrakcji.
- To już czwarta edycja naszego jarmarku, który jest kontynuacją dawnego Flis Festiwalu. Zainteresowanie wydarzeniem z roku na rok rośnie. Planujemy już kolejną edycję – zapewniają organizatorzy. Jarmark Kultury Urzecza po raz kolejny udowodnił, że tradycja może być żywa, barwna i bliska każdemu z nas.




Zobacz galerię zdjęć:
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze