Włodarz we wtorkowe (10 czerwca) popołudnie postanowił dokonać swoistego coming outu. Na Facebook'u opublikował obszerny post, w którym wylicza problemy komunikacyjne, jakie występują na linii radni - burmistrz.
"Współpraca między Radą Miejską Konstancin-Jeziorna a burmistrzem znalazła się w kryzysie". - możemy przeczytać na profilu "Gmina Konstancin-Jeziorna".
"Należy głośno i wyraźnie powiedzieć: mamy kryzys." - pisze dalej burmistrz Wiśniewski.
Dalej wylicza problemy, z jakimi spotkał się przez rok swojej kadencji:
"Przewodnicząca Rady Miejskiej, Karolina Komar-Osińska, pisze skargi na burmistrza do wojewody, zarzucając rzekomy „brak poszanowania dla organu Rady i dla ustawowych funkcji przewodniczącej rady”. Jednym z argumentów jest brak wystarczającej atencji w mediach społecznościowych, nawet tych prywatnych – to kompromitacja organu uchwałodawczego i przejaw nieznajomości prawa. Wystarczy przypomnieć, że art. 19 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym jasno określa rolę przewodniczącego: „Zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady”. Zwracam uwagę na słowo wyłącznie. Ani radni, ani przewodnicząca nie reprezentują gminy na zewnątrz. Tymczasem widzimy obrazki z umawianych spotkań z urzędnikami wyższego szczebla – w sprawach bliżej nieokreślonych, bez jakichkolwiek uzgodnień z zarządem gminy. To niezrozumienie roli, jaką pełni radny." - podkreśla włodarz.
Burmistrz o sesjach: "Wielogodzinne obrady, prowadzone w głębokim chaosie"
Dalej opisuje przebieg spotkań z radnymi:
"A jak wyglądają sesje? Wielogodzinne obrady, prowadzone w głębokim chaosie, wielokrotnie przerywane, w trakcie których dopuszcza się obrażanie zarówno mnie, jak i mojego zespołu: zastępców, skarbnika, urzędników, a także samych radnych. Brakuje merytorycznej dyskusji – są za to przepychanki słowne i personalne ataki. Zachęcam do oglądania sesji i komisji – sami Państwo wyrobicie sobie zdanie. Czy tak powinna wyglądać współpraca, gdzie króluje język pogardy i lekceważenia w wykonaniu kilkorga radnych, którzy obecnie narzucają styl obrad Rady? To nie powinno być wizytówką Konstancina-Jeziorny – sesje są transmitowane. I wiem, że większość radnych w tej sytuacji się nie odnajduje." - komentuje Michał Wiśniewski.
"Zarzuca mi się brak komunikacji. Nic bardziej mylnego. Przez wiele miesięcy spotykałem się codziennie zarówno z przewodniczącą w urzędzie (bo nie jest tajemnicą, że spędza tam po kilka godzin dziennie, niejednokrotnie paraliżując pracę urzędników), jak również z radnymi porozumienia koalicyjnego. Z perspektywy czasu wiem, że przewodnicząca nie przekazywała informacji pozostałym radnym albo robiła to bardzo wybiórczo. Zawsze byłem i jestem do dyspozycji wszystkich radnych – bez względu na to, czy są z lewej, czy z prawej strony sceny politycznej. Nigdy nikomu – ani ja, ani moi zastępcy – nie odmówiliśmy spotkania." -pisze dalej włodarz.
"Potrzebuję partnera, który nie wrzuca piasku w tryby"
"Nie zgadzam się na niszczenie dorobku poprzedników w wymiarze ludzkim – na rozliczenia i komisje śledcze. Od tego są inne organy i sądy. Ustawa jasno określa, czym jest organ uchwałodawczy, a czym wykonawczy, i jakie są ich zadania. Kto ponosi odpowiedzialność? Tylko burmistrz. Role są jasno określone – nie domyślne. Zależy mi na merytorycznej współpracy i wzajemnym poszanowaniu. Potrzebuję partnera, który nie wrzuca piasku w tryby – kogoś, dla kogo mieszkańcy są najważniejsi i dla kogo dobro wspólne jest wartością nadrzędną." - nie przebiera w słowach burmistrz.
"Jedyną szansą, jaką dziś widzę dla dobra wspólnego, jest przeformułowanie prezydium Rady"
"Przez wiele miesięcy liczyłem na zmianę nastawienia u liderów naszej Rady Miejskiej. Podejmowałem rozmowy – bezskutecznie. Niestety, jedyną szansą, jaką dziś widzę dla dobra wspólnego, jest przeformułowanie prezydium Rady. Potrzebni są tam ludzie, którzy rozumieją, czym jest samorząd, i mają doświadczenie zarówno w pracach Rady Miejskiej, jak i w bezinteresownej pracy na rzecz konstancińskiej społeczności." -podsumowuje Michał Wiśniewski.
Pod postem z oświadczeniem rozlały się komentarze od mieszkańców. Z każdą minutą stale ich przybywa:
"Na forum mieszkańców zamieściłem post pana Burmistrza wraz z apelem do wszystkich Państwa o współdziałanie i wzniesienie się ponad osobiste animozje i ambicje. Uprzejmie proszę o przeczytanie. Jest tam mowa o tym, jak mogą zapamiętać Was kolejne pokolenia, kiedy gmina się rozpadnie, co obecnie jest coraz bardziej realne." -apeluje jeden z nich, Tomasz Zymer.
Co na to radni i wspomniana przez włodarza Przewodnicząca Rady Miejskiej Karolina Komar-Osińska? Czekamy niecierpliwie na ich stanowisko z odpowiedzią na publikację burmistrza.

Napisz komentarz
Komentarze