Lokatorzy bloku znajdującego się na ul. Świętojańskiej własnym sumptem sadzą kwiaty i krzewy, pielęgnują nowe nasadzenia, doglądają zieleni. Czy ta możliwość zostanie im odebrana?
„To jest nasz teren” – mówią mieszkańcy
– Dbanie o naszą „małą ojczyznę” skutecznie integruje społeczność mieszkaniową. To nie jest niczyj teren, to jest nasz teren. Każdemu zależy na utrzymaniu ładnego wyglądu i porządku – podkreślają mieszkańcy w piśmie do urzędu.
Pani Grażyna, mieszkanka bloku, nie kryje rozczarowania:
– Pod balkonami ludzie dbają o ten kawałek ziemi. Pielą, podlewają, a teraz, bo jakiejś osobie się to nie spodobało chcą to wywalić? Pięć lat już się tym zajmujemy. Pięć lat to nie jest pięć miesięcy! Ludzie wydali pieniądze i włożyli w to dużo pracy. Teraz wiosna i każdy się stara, każdy robi.
Inni mieszkańcy zwracają uwagę na praktyczne aspekty:
–Tu, gdzie mieszkamy, słońce przypala i wszystko powysychało. Trzeba było powyrywać i wyrzucić. Sąsiad z góry też woli, żeby były ogródki. To nie jest moja działka, to jest państwowa działka, ale jak to zaorają, to każdy przechodzień będzie mógł podejść pod balkon i zajrzeć – zauważa jeden z lokatorów parteru.
Stanowisko urzędu: tylko zgodnie z przepisami
Urzędnicy podkreślają, że szanują inicjatywę lokatorów, ale wskazują na konieczność przestrzegania przepisów.
- Doceniamy zaangażowanie mieszkańców w pielęgnację zieleni, jednak wszelkie nasadzenia muszą być zgodne z obowiązującymi przepisami. Obecnie obserwujemy przypadki samowolnych nasadzeń, w tym sadzenia tui i wysokich krzewów zbyt blisko budynków, co może prowadzić do uszkodzeń elewacji i fundamentów. Takie działania nie będą w przyszłości akceptowane – wyjaśnia Ewa Witkowska, Naczelnik Wydziału Polityki Mieszkaniowej w Piasecznie.
Jak zapewnia przedstawicielka miasta, trwają prace nad regulaminem, który jasno określi zasady nasadzeń przy budynkach.
- Jesteśmy w trakcie opracowywania regulaminu dotyczącego zasad nasadzeń. Regulamin tworzony jest we współpracy z firmami zajmującymi się utrzymaniem zieleni. Fachowcy pomogą nam wskazać gatunki roślin odpowiednie do sadzenia. Chcemy, aby regulamin uwzględniał zarówno kwestie estetyczne, jak i praktyczne, by nasadzenia były łatwe w pielęgnacji i nie sprawiały problemów w przypadku zmiany sytuacji życiowej najemców. Myślę, że regulamin będzie gotowy mniej więcej po wakacjach – dodaje Ewa Witkowska.
Do czasu wprowadzenia nowych zasad Urząd Miasta apeluje o wstrzymanie wszelkich samodzielnych nasadzeń.
Czy znajdzie się kompromis?
Sprawa budzi emocje, bo dla wielu mieszkańców zieleń pod oknami to nie tylko kwestia estetyki, ale także poczucia wpływu na otoczenie i sąsiedzkiej integracji. Czy uda się wypracować rozwiązanie, które pogodzi oczekiwania mieszkańców z wymogami urzędu? O tym przekonamy się najprawdopodobniej po wakacjach.


Napisz komentarz
Komentarze