Funkcjonariusze, ale również inne służby, reagują na każde zgłoszenie, które otrzymują. Wśród nich, niestety są również te fałszywe, w których przedstawione przez zgłaszających historie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Angażowanie policjantów, do jak się okazuje, zupełnie niepotrzebnych zgłoszeń, blokuje udzielenie pomocy tym, którzy jej naprawdę w danej chwili potrzebują. Tak było też i tej nocy kiedy to jedna z mieszkanek Piaseczna zgłaszała coś, czego nie było.
Zasłaniała się niepamięcią
Funkcjonariusze po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast udali się pod wskazany adres. Kiedy dotarli na miejsce w żaden sposób nie mogli skontaktować się ze zgłaszającą. Kobieta nie tylko nie otwierała drzwi do mieszkania ale również nie odbierała telefonu od oficera dyżurnego piaseczyńskiej komendy, który usiłował się z nią skontaktować. Finalnie funkcjonariuszom udało się dostać do lokalu. Zgłaszająca powitała policjantów słowami "nie pamiętam co zgłaszałam, ale właśnie teraz chce to odwołać". Okazało się również, że do żadnego przestępstwa nie doszło, a 23-latka zmyśliła to, że potrzebuje pomocy policji. "Dowcipna" kobieta została ukarana mandatem w wysokości 1500 złotych.
Niestety zgłoszeń takich i podobnych jest wiele. Wybierając numer alarmowy 112 należy zastanowić się nad tym czy nasze zgłoszenie wymaga interwencji służb i czy pomoc jest nam teraz potrzebna.
Osoby, które w sposób nieprzemyślany i bez potrzeby wzywają policję popełniają wykroczenie z art. 66 § 1 kw. Przepis ten mówi, że "Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.".
Mieszkanka Piaseczna za głupi żart i bezpodstawne zaangażowanie służb otrzymała zatem możliwie najwyższą karę finansową.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze