Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz nakazał. Nakazał, aby asysta wojskowa przy wszelkiego rodzaju uroczystościach była powiązana z odczytaniem listy ofiar katastrofy smoleńskiej. Pan minister wciąż mówi o poległych w tejże katastrofie. A mnie wciąż to dziwi, bo... do kogo strzelał śp. Lech Kaczyński, w czasie jakiej bitwy, z kim walczył i poległ?! To pytanie zadaje ogromna część społeczeństwa i ciągle nie otrzymuje odpowiedzi. Powołana przez pana ministra komisja ds. zbadania tragedii smoleńskiej działa już kilka miesięcy i nie dowiadujemy się, co też nowego odkryli, bo przecież p. Macierewicz NIGDY nie przedstawił dowodu na to, że to był zamach, a nie zwyczajna katastrofa spowodowana bałaganem, walką polityczną o to, kto jest ważniejszy w państwie: prezydent czy premier?! Pękające parówki i puszki coli były jakoś mało przekonujące, zupełnie tak samo jak eksperci powołani przez p. Macierewicza, którzy dziś znowu „pracują” za zaoferowane im ogromne pieniądze. Słuchaliśmy również wciąż powtarzających się obelg na poprzedni rząd za to, że nie sprowadził wraku samolotu. Według pana ministra było to takie proste. Coś jednak musiało się zmienić, ponieważ rząd p. Beaty Szydło nie odtrąbił jeszcze sukcesu w sprowadzeniu na ziemię polską tegoż wraku. Żeby sobie poprawić humor, komisja badająca od nowa dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej, postanowiła zbudować sobie model rozbitego samolotu. Za kilka milionów złotych. To będzie z pewnością wspaniały model. Gdy byłem dzieckiem, również składałem modele samolotów, które zawsze kończyły tak samo – w płomieniach, wyrzucone przeze mnie z balkonu. Czy pan minister zrobi podobnie? Jak sądzę w środku umieści petardę i wszystko będzie filmował w zdjęciach poklatkowych, na co mnie nie było stać i katastrofy moich modeli (po prawdzie u mnie to był oczywisty zamach) zachowałem jedynie w mojej dziurawej pamięci. Zastanawia mnie również, czy na maleńkich fotelikach usadzi maleńkie figurki z żelu balistycznego w maleńkich garniturkach? Czy w żelu balistycznym zostaną zamontowane maleńkie zbiorniczki z ludzką krwią, żeby model po wbiciu się w ziemię wyglądał bardziej realistycznie? Horror? Eeee tam. Ot, takie zabawy, ale... pan minister postanowił, że będą przeprowadzane ekshumacje ofiar katastrofy i to takie, w których rodziny tych, którzy w niej zginęli, nie będą mieli NIC do gadania i będzie to można zrobić bez ich zgody. Że co, że się czepiam? Absolutnie nie, drogi Czytelniku. Ja jestem zachwycony. Polska kinematografia „od zawsze” miała kłopot w wyprodukowaniem horroru, nie oszukujmy się – w najlepszym razie były po prostu śmieszne. A tu rośnie nam scenarzysta, który naprawdę potrafi trzymać nas wszystkich w napięciu, nie wspominając o napięciu, w jakim się wciąż podtrzymuje rodziny ofiar katastrofy. Jak prawdziwy mistrz nie liczy się z widzami, którzy zapłacą za bilet i muszą się przejąć i przestraszyć, skoro płacą za bilet. Mnie się jednak wydaje, że za ten spektakl od dawna płacimy wszyscy zbyt dużo, a rodziny ofiar katastrofy rządowego samolotu płacą już dosłownie wszystkim, co im jeszcze pozostało.
Tymczasem model się buduje, więc zabrano się za co innego. Rząd p. Szydło postanowił, że postawi przed sądem lustracyjnym gen. Ścibor-Rylskiego. 99-letni generał Zbigniew Dionizy Ścibor-Rylski, ps. Motyl, Stanisław – polski lotnik, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego, generał brygady Wojska Polskiego w stanie spoczynku, prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich będzie sądzony przez... no właśnie, przez kogo? Jakimi dokonaniami mogą się poszczycić „sędziowie” tego zmęczonego ciężkim życiem bohatera? Czy tu zadziałał populizm w czystej formie, czy zwykła dla pewnych kręgów ochota zemsty za poglądy polityczne? Dla mnie jest oczywiste, że chodzi o zwykłą, prymitywną zemstę, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie jest w stanie pomyśleć, że emerytowany generał może zaszkodzić komukolwiek, a w szczególności Polsce.

Napisz komentarz
Komentarze