Reklama

Bez trzymanki

Bez trzymanki

Dzień z odległej przeszłości; było lato, ja na samotnej ścieżynce za miastem jadę na rowerze...

W pewnym momencie podniosłem kierownicę i z lekkością akrobaty jechałem na jednym, tylnym kole roweru. Później puściłem kierownicę i następne kilkaset metrów jechałem „bez trzymanki”. Aż tu nagle pojawił się (nie wiadomo skąd, bo to pustkowie za miastem) pan milicjant. Wszystko to działo się w głębokiej komunie, gdym pacholęciem był. Pan milicjant kazał mi się zatrzymać i musiałem wysłuchać wykładu, jaki to ja nieodpowiedzialny jestem, jak niebezpiecznie prowadzę jednoślada, że mogę spowodować wypadek itp. Powiedział pan milicjant, co miał do powiedzenia, po czym pogroził mi paluszkiem i łaskawie pozwolił jechać dalej. W tamtych czasach każde zachowanie, które odbiegało od normy, było piętnowane i często karane. To również był objaw państwa, w którym wolności było tyle, co kot napłakał i już nawet jako dziecko wiedziałem, że coś tu jest nie tak... Jedna, wszystkowiedząca partia, „przewodnia siła narodu”, mówiła nam, co mamy oglądać, kogo słuchać, kto jest naszym przyjacielem, a kto niebezpiecznym wrogiem (wrogów było oczywiście prawdziwe zatrzęsienie). Poza Wielkim Bratem i kilkoma państwami z obozu socjalistycznego (nazwa „obóz” nie była eufimizmem). Tym bardziej szukało się swobody, podświadomie nie zgadzałeś się z światem, w którym przyszło ci żyć. A ja wierzyłem, że moje ciało składa się głównie z dużej pewności siebie, gumy i czarów. I to działało, pierwszego złamanie kości doznałem dopiero w wieku 32 lat (nie licząc zmiażdżenia palca, gdy mój własny ojciec zamknął za sobą stalowe drzwi). Potem już poszło – w tym samym miejscu złamałem sobie kość jeszcze dwa razy, a jakieś osiem czy dziewięć lat temu zmiażdżyłem sobie parę innych kości. Ale to już zupełnie inna historia... Chcę powiedzieć, że poczucie magii, którego doznawałem w młodości, faktycznie chroniło mnie przed najgorszym, pomimo że praktycznie wszystko, co wtedy robiłem, dziś nazywa się sportami ekstremalnymi. Tak, drodzy młodzi czytelnicy, crossową jazdę na rowerze wymyślono za czasów mojej młodości i różniła się od tej uprawianej dzisiaj tylko tym, że nie było tak nowoczesnego sprzętu, a to powodowało tylko to, że ten sport był bardziej niebezpieczny niż dzisiaj. A ja miałem z tego co najwyżej kilka sińców i uwielbienie w oczach dziewczyn, tak samo głupich jak ja. Teraz już wiem, że nie wolno stracić nigdy i pod żadnym pozorem pewności siebie – chwila nieuwagi i ją tracisz, co skutkuje całą masą nieudanych przedsięwzięć, planów, które nie mają szans powodzenia i głęboką depresją ciągnącą się latami. Odzyskanie pewności siebie jest równie trudne, co zawiązanie sznurowadeł lewą stopą i trzeba cudu, żeby tę pewność przywrócić do działania. Mnie się to na razie nie udało, ale... chciałbym ostrzec młodych, że jest to przypadłość dość powszechna i nie sztuką jest odzyskanie pewności siebie, ale umiejętność życia pomimo jej braku. Dziś znowu żyjemy w państwie, które bardzo stara się odebrać nam poczucie pewności siebie, które pragnie, byśmy byli bezradni, na łasce kilku smutnych panów. Okazuje się jednak, że człowiekowi nie jest potrzebna pewność siebie, aby żyć i postępować przyzwoicie nawet wtedy, gdy dookoła wszystko cię bracie uczy, że przyzwoitość jest czymś nieopłacalnym. Głęboko wierzę w przyzwoitość tego narodu, a przynajmniej jego większej części. Poza wszystkim – gdy naród raz posmakował wolności, to będzie robił wszystko, aby tę wolność odzyskać, bo z wolnością jest, jak z jazdą na rowerze – tego się nie zapomina. Zastanawia mnie tylko jedno – czy to właśnie dlatego obecny rząd tak zwalcza cyklistów? Osobiście jestem przekonany, że im więcej zakazów, tym więcej sprzeciwu, a Polacy są światowej klasy specjalistami w sprzeciwie. I to nas wszystkich może uratować i pozwolić powrócić do normalności życia w kraju demokratycznym i wolnym, jak w całej UE.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze