Reklama

Las czy śmietnik? Problem ciągle rośnie

Mimo działań Nadleśnictwa Chojnów problem dzikich wysypisk w lasach wciąż narasta, a śmieci stanowią zagrożenie nie tylko dla przyrody, ale i dla mieszkańców okolicznych miejscowości.
Las czy śmietnik? Problem ciągle rośnie

Źródło: Nadleśnictwo Chojnów

Jakiś czas temu na jednej z grup na Facebooku pojawiła się informacja dotycząca śmieci znalezionych w okolicach Dobiesza. Zapytaliśmy Nadleśnictwo Chojnów, o skalę problemu zaśmiecana lasów. Jak przekazała nam Aleksandra Osińska Specjalista Straży Leśnej ds. ochrony lasu i lasów niepaństwowych tylko od początku tego roku Nadleśnictwo Chojnów zebrało z podległych mu terenów aż 755 m³ odpadów, co odpowiada 108 kontenerom śmieci. Koszt sprzątania i utylizacji wyniósł ponad 106 tysięcy złotych.

fot. Nadleśnictwo Chojnów

– Temat pojawiających się nielegalnych wysypisk pojawia się od lat. Straż Leśna przeciwdziała wyrzucaniu śmieci do lasu poprzez częste patrole, działania prewencyjne miejsc zagrożonych na zaśmiecanie między innymi poprzez monitoring mobilny - fotopułapki - poinformował nas Paweł Gamza, Strażnik Leśny z Nadleśnictwa Chojnów.

Jak informują leśnicy, co tydzień otrzymują kilka zgłoszeń o nowych dzikich wysypiskach. Część sprawców udaje się ustalić dzięki fotopułapkom rozmieszczanym przez Straż Leśną. Osoby przyłapane na gorącym uczynku muszą posprzątać odpady i zapłacić karę finansową.

– Często śmiecący mają poczucie bezkarności i przeświadczenie, że w lesie śmieci zarosną, rozłożą się, znikną. Meble, puszki po napojach, jednorazowe grille, opony, ubrania, substancje chemiczne, szklane butelki, „domowe” śmieci, gruz, odpady poremontowe, folie i plastiki, lodówki, fragmenty samochodów, artykuły higieniczne, resztki jedzenia, smary i lakiery - to tylko niewielka część śmieci, które ciągle są porzucane na terenach leśnych. Coraz większy problem stanowią, tak zwane śmieci zielone – czyli pozostałości z pielęgnacji ogrodów i trawników. Z takimi odpadami do lasu trafiają także rośliny inwazyjne, które wypierają nasze rodzime gatunki -–wyjaśnia Aleksandra Osińska Specjalista Straży Leśnej ds. ochrony lasu i lasów niepaństwowych.

Leśnicy przypominają, że śmieci to nie tylko kwestia estetyki. Odpady spożywcze pozostawione w lesie (nawet te wrzucone do kosza) wabią dzikie zwierzęta. Gdy raz spróbują ludzkiego jedzenia, zaczynają szukać go w pobliżu domów i osiedli. Dla mieszkańców oznacza to częstsze spotkania z dzikami, które coraz śmielej zaglądają do miast.

– Ograniczenie dostępu zwierząt do resztek jedzenia (i jeszcze pachnących jedzeniem opakowań) może nieco złagodzić konflikty rodzące się wyniku wizyt dzikich zwierząt w mieście – podkreśla Aleksandra Osińska z Nadleśnictwa Chojnów.

Czytaj także:

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

mat 15.10.2025 14:25
Przecież i tak trzeba płacić za wywóz śmieci, a nie ma limitów na oddane śmieci, bo to obowiązek gminny śmieci odbierać. Ale jeśli już ktoś ma problem, to mógłby chociaż zostawić te worki pod śmietnikiem publicznym gdzieś przy przystanku czy coś. Przynajmniej szansa, że śmieciarze zabiorą przy okazji wywozu śmieci. Ale żeby specjalnie jechać do lasu i w dzisiejszych czasach wyrzucać śmieci, to chyba trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby zaśmiecić las...

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Reklama