W ostatnich latach leśnicy z niepokojem patrzą na zjawisko zamierania sosny. Dotychczas widoczne były pojedyncze ubytki drzew, jednak w tym roku zjawisko wyraźnie przybiera na sile. Wyraźnie pokazały to wykonane niedawno naloty dronowe. Zamieranie lasów sosnowych to efekt panującej suszy. Starsze drzewa z ukształtowanymi systemami korzeniowymi nie są w stanie sięgnąć do głębszych pokładów wody. Zdaniem naukowców najlepszym sposobem poprawy kondycji lasu jest stopniowa wymiana pokoleń. Odpowiednie gatunki młodych drzew powinny lepiej znosić niedobory wody.
- Podczas spaceru przez las widać pojedyncze usychające sosny, ale po zrobieniu zdjęć z góry sytuacja wygląda bardzo źle. Cały czas monitorujemy sytuację i jesteśmy w stałym kontakcie z Zespołem Ochrony Lasu w Łodzi, który pomaga nam przy podejmowaniu decyzji związanych z ochroną lasu – mówi Artur Pacia Nadleśniczy Nadleśnictwa Chojnów.
Przyczyn zamierania starych sosen może być kilka. Dojrzałe drzewostany mniej odporne na zmianę klimatu, a przede wszystkim brak wody cierpią zdecydowanie najbardziej. Susza oraz brak mroźnych zim sprzyjają rozwojowi jemioły, która nazywana jest „złodziejką wody”. Podczas suszy, drzewa chronią się przed brakiem wody i ograniczają transpirację, podczas gdy jemioła nie stosuje żadnych mechanizmów obronnych. Osłabione suszą i jemiołą drzewa zaczynają atakować owady, głównie kornik ostrozębny i przypłaszczek granatek. Ten pierwszy działa dość podstępnie, ponieważ żeruje w górnych partiach drzew, tam gdzie kora jest cienka. Ślady żerowania nie są widoczne dopóki drzewo nie zacznie obumierać. Drzewa z rudziejącym igliwiem trzeba szybko usuwać. Zabiegi te są niezbędne, by ograniczyć rozprzestrzenianie się kornika. W przerzedzonych drzewostanach, z dużym dostępem do światła lub też na skraju lasu może pojawiać się inny groźny dla sosny owad - przypłaszczek granatek. W walce z kornikiem, czy jemiołą nie ma możliwości zastosowania oprysków chemicznych, tym bardziej, że lasy chojnowskie są położone w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich.
- Pozostawienie zamierających drzew nie jest dobrym rozwiązaniem. Owady takie jak korniki czy przypłaszczek wyczuwają zamierające drzewa i to te, osłabione osobniki wybierają jako bazę żerową. Usuwanie zamierających drzew powinno odbywać się szybko, szczególnie jeśli zauważymy pierwsze symptomy występowania owadów. Kluczowe jest usunięcie drzew zanim wiosną dojdzie do rójki owadów – informuje Cezary Kieszek kierownik Zespołu Ochrony Lasu w Łodzi.
Zjawisko nie dotyczy tylko lasów Nadleśnictwa Chojnów, niestety problem dotyka również innych obszarów zarówno w Lasach Państwowych jak i w prywatnych. Przeprowadzone w najbliższych tygodniach lustracje terenowe oraz konsultacje m.in. z Zespołem Ochrony Lasu pozwolą na wypracowanie sposobu postępowania w zamierających lasach.
Priorytetem będzie dla nas utrzymanie trwałości i ciągłości istnienia lasu na tym terenie.
Nadleśnictwo Chojnów
Napisz komentarz
Komentarze