Od kiedy na przejeździe w Nowej Iwicznej zamontowano szlabany, kierowcy w godzinach szczytu skazani są na ogromne korki. Być może rozwiązanie problemy nie jest tak odległe, jak nam się wydawało.
W lutym opisaliśmy sytuację, która wydaje się trochę bez wyjścia. Z powodu przepisów kolejowych, zapewniających kierowcom i pieszym bezpieczeństwo, rogatki na przejeździe zamykają się na dwie minuty przed pociągiem, jednak kiedy te się mijają (a na tym przejeździe jeżdżą również pociągi z linii siekierkowskiej), przejazd potrafi być zamknięty dobrych kilka minut. Wtedy korek na Krasickiego po obu stronach przejazdu sięga nawet kilometra.
Sytuacja jest trudna, ponieważ Nowa Iwiczna i Mysiadło są wsiami o bardzo intensywnej zabudowie, w dodatku cały czas się rozbudowują. Linia kolejowa nr 8 także jest linią o wysokim natężeniu ruchu pociągów, których może być jeszcze więcej w godzinach szczytu. Kiedy rozmawialiśmy z PKP PLK SA o możliwości rozwiązania tego problemu, zwrócili nam uwagę na tzw. program przejazdowy, w którym PKP PLK we współpracy z samorządem mogą zbudować wiadukt lub tunel. Jeszcze w lutym takie rozwiązanie wydawało się pieśnią przyszłości, choć każdy zdaje sobie raczej sprawę, że jest to jedyne wyjście.
Okazuje się jednak, że budowa wiaduktu lub tunelu jest możliwa.
– Z inicjatywą wystąpiło PKP, które uruchomiło program likwidacji przejazdów kolejowych w ramach poprawy bezpieczeństwa. Powiat wytypował 2 przejazdy: na Krasickiego i Jana Pawła II – mówi nam Ksawery Gut, członek zarządu powiatu. – PKP wymaga opracowania koncepcji przed wybraniem przejazdów. Na najbliższej sesji zabezpieczymy środki na opracowanie tych koncepcji. Określą one szacunkowe koszty budowy oraz rozwiązania techniczne (czy będzie to wiadukt czy tunel). Jeśli zostaną one wybrane, PKP sfinansuje konstrukcję obiektu, a powiat budowę jezdni.
Napisz komentarz
Komentarze