Reklama

W cieniu hrabiny Moriconi, czyli historia senatorowej Rembielińskiej

Pod koniec XIX w. dwie panie z warszawskiej arystokracji energicznie zajęły się sprawami kobiet.
W cieniu hrabiny Moriconi, czyli historia senatorowej Rembielińskiej
Zdjęcie z 1903 r. Otwarcie nowego gmachu dla ośrodka św. Małgorzaty w Piasecznie

Źródło: z albumu „125 lat Służebnic Matki Dobrego Pasterza”.

Jedna z nich została dość szczegółowo opisana przeze mnie, znamy już jej życiorys, wiemy dlaczego zniknęła z Piaseczna po roku 1907, który to rok zawsze wydawał się ciekawy, bo czułam, że był przełomowy. Wkrótce okazało się, że miałam rację. Chodzi tu o hr. Ludwikę Moriconi, wykształconą jak na owe czasy arystokratkę o ciekawym pochodzeniu i ciekawych losach. Organizacja piaseczyńskiego domu dla „upadłych kobiet”, a szczególnie fascynacja obszernym, nowoczesnym gmachem, który powstał na początku wieku XX. nobilitowała miasto, podnosiła do rangi nowoczesnego ośrodka o profilu pedagogicznym. Ośrodka powstałego prawie równocześnie ze szkołą hr. Cecylii Plater – Zyberkównej. Hrabianka Plater ma swoje monografie, artykuły, jest patronką szkoły do dziś, dużo się o niej pisze, wiele tekstu i działań jej się poświęca. Hr. Moriconi też wyszła z cienia, którym była niewiedza o niej. Odnalazłam jej życiorys i grób, ważne w jej życiu daty i ludzi. Spokojnie zamknęłam ten rozdział, okazało się, że za wcześnie.

Dom w Piasecznie fot: Tygodnik Illustrowany

Kim była senatorowa Rembielińska?

Nikt się nie zastanowił nad krótką informacją, że okazały gmach wraz z hr. Moriconi budowała senatorowa Rembielińska. Owszem, podaje się jej nazwisko, ale często bez imienia, jakby była w tej historii mało istotna. Jednak była jedna ważna informacja, bo gazety pisząc o kwestach organizowanych w Warszawie na budowę piaseczyńskiego domu, wymieniają ją w gronie pań kwestujących.

 Kim była? Skąd przybyła i jaką rolę pełniła w piaseczyńskim przytułku? Dlaczego nagle znika z kart historii Piaseczna? Najwidoczniej trzeba było czekać do 23 października 2025 r., bo tego dnia szukając zupełnie innej informacji w innym temacie, przypadkowo odczytałam w warszawskim czasopiśmie notatkę o śmierci... Józefy Rembielińskiej. Zniknęła bo odeszła ze świata żywych. Jej śmierć spowodowała zmiany w piaseczyńskim gmachu, Moriconi wkrótce wyjechała z Piaseczna, a  budynek podarowała dzieciom i aż do wojny, czyli do roku 1914 piękny gmach pełnił rolę sierocińca.

Nekrolog Józefy Rembielińskiej fot: zbiory autorki

Oto tekst informacji z dziennika „Słowo” z dnia 5 lutego 1907 r.: 

„ - Ś. p. Józefa z Kossobudzkich Rembielińska, wdowa po ś. p. Ignacym Rembielińskim, b. członku senatu, zmarła w dniu wczorajszym w naszem mieście, przeżywszy lat 69. Senatorowa Rembielińska znana była w Warszawie z działalności filantropijnej, której od całego szeregu lat poświęcała się całkowicie. Przez dwadzieścia lat była ona opiekunką i dobrodziejką sierot przy instytucji jałmużniczej dla wstydzących się żebrać, a w ostatnich latach pracowała gorliwie nad założeniem i rozwojem przytułku św. Małgorzaty w Piasecznie. Zmarła osierociła syna, Antoniego Rembielińskiego, znanego w mieście adwokata”. 

Zaraz po tej krótkiej notatce na następnej stronie dziennika pojawia się nekrolog i informacja, że Józefa będzie pochowana na Powązkach po mszy w kościele Świętego Krzyża. Mija cały wiek od jej odejścia, a ja odnajduję jej grób na cmentarzu Powązkowskim i przy okazji całą rodzinną historię.

Krótkie przypomnienie historii piaseczyńskiego domu dla kobiet

W czerwcu 1903 roku nastąpiło poświecenie piaseczyńskiego gmachu. Obszerny gmach mieścił w suterenach jadalnię dla wychowanek, pralnię, kuchnię, pomieszczenia dla służby. Na parterze szwalnia, pracownia haftu i hafciarnia, pokój przyjęć i wspólny salonik. Na piętrze ulokowano sypialnie dziewcząt i łazienki. W 1903 roku mieszkało tu 46 dziewcząt, które zarabiały na swoje utrzymanie około 1500 rubli rocznie. Dziewczęta były zbierane i namawiane do przyjścia do zakładu z różnych miejsc. Siostry, bezhabitowe zakonnice, penetrowały przede wszystkim dworce kolejowe i okolice koszar wojskowych. Tu odbywał się swoisty targ niewolników. Społeczne męty, sutenerzy wyłapywali młode dziewczęta, często jeszcze dzieci przyjeżdżające do Warszawy w celu  niby znalezienia im pracy. Były łatwym łupem różnych rzezimieszków. W okolicach dworców kolejowych czekały na klientów prostytutki. Wyrwać je z łap sutenerów było niełatwo, zatrzymać w zakładzie w Piasecznie też, ale walka o zagubione kobiety była z całą energią podejmowana. Jak trudna to była walka, jak niebezpieczna, można się domyślać czytając niektóre poglądy z tamtych czasów. W nr. 26 „Danzer’s Armee Zeitung" z 29 czerwca 1905 roku znajduje się artykuł pod tytułem: „Żołnierki”, w którym czytamy: 

„Uchronić armię od chorób zakaźnych można tylko poprzez urządzenie burdelów w obrębie koszar, które mogą być urządzone ze smakiem i komfortem". 

Danzer’s Armee Zeitung” był tygodnikiem austriackiej gazety wojskowej publikowanej w Wiedniu w latach 1899 – 1919.

Antoni Rembieliński i Jan Rembieliński

Patrzę na fotografię zrobioną podczas otwarcia nowego budynku dla ośrodka św. Małgorzaty w Piasecznie. Na szczycie schodów siedzi Ludwika Moriconi i Józefa Rembielińska (starsza pani). Przyglądam się zgromadzonym gościom, mając nadzieję, że gdzieś wśród nich jest syn Józefy Antoni znany warszawski adwokat, lub wnuk Józefy, syn Antoniego, Jan. Antoni niewiele przeżyje matkę, zejdzie z tego świata w 1913 r. O wnuku Janie dowiem się z encyklopedii i np. z Presmanii: Urodzony w 1897 roku w Warszawie, już jako student Uniwersytetu Warszawskiego angażował się w życie polityczne i akademickie. Był współtwórcą Koła im. Maurycego Mochnackiego, a następnie Związku Akademickiego „Młodzież Wszechpolska”, którego został pierwszym prezesem. W młodości walczył o Lwów, gdzie 9 listopada 1918 roku został postrzelony w obronie miasta. W latach międzywojennych był jednym z najaktywniejszych przedstawicieli młodego pokolenia narodowców... W II Rzeczypospolitej odgrywał istotną rolę w życiu publicznym, łącząc w swoich poglądach patriotyzm narodowy z ideą współpracy ponadpartyjnej.....W1938 roku został wybrany senatorem V kadencji, zasiadając w komisjach gospodarczej i spraw zagranicznych. W czasie II wojny wstąpił do tworzącego się Wojska Polskiego we Francji. Z zamiłowania historyk, publicysta wydał kilka książek o tematyce politycznej i historycznej.” 
Jan zmarł 16 października 1948 roku w Londynie. Spoczywa na cmentarzu Kensal Green.

Odszukanie informacji o senatorowej Rembielińskiej to dla mnie duża radość, bo to co tu napisałam daje start do dalszych poszukiwań. Czasami mam wrażenie, że ta pierwsza iskra, ta pierwsza wiadomość, która daje początek do poszukiwań, jest dana mi gdzieś z zaświatów, jest w tym magia, jest w tym coś, o czym ludzkość jeszcze nie wie, jakiś nienazwany asumpt. Jeszcze tydzień temu rozmawiałam z Izabellą Górzyńską naszą radną na temat nazw ulic, na moją propozycje aby wziąć pod uwagę Ludwikę Moriconi, Iza powiedziała – piszesz jeszcze o Rembielińskiej, co z nią? Odpowiedziałam – nie wiemy o niej nic...

Jan Rembieliński fot: Wikipedia
Grób Józefy jej męża Ignacego, syna Antoniego itd. fot: cmentarz Powązki

Czytaj też:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze