Prażmów skrywa wiele zaskakujących historii – od dramatycznego uderzenia pioruna w kościół podczas mszy, przez zabawną anegdotę o skradzionych skarpetkach, aż po losy zapomnianych właścicieli majątku. Wszystko to wydarzyło się naprawdę – i splata się w opowieść, w której codzienność miesza się z historią i legendą.

Burza, która zabiła człowieka w kościele
Moją opowieść o Prażmowie zacznę od burzy z piorunami. Otóż rok 1927 był w Polsce rokiem trudnym. Odbudowa Polski po latach niewoli i ostatnich wojnach wymagała od mieszkańców miast i wsi dużego wysiłku w stabilizacji państwa. Pogoda, jak piszą gazety z tego roku, też nie sprzyjała rolnikom. Burze i wichury wyrządzały dotkliwe szkody w wielu okolicach państwa polskiego. W województwie Nowogródzkim burza połączona z wielką wichurą zniszczyła w dniach 12, 13 i 14 czerwca 843 budynki, w tym 271 domów mieszkalnych, 10 szkól i 2 cerkwie. Zginęło 6 osób. W kilkunastu wsiach grad wybił zasiewy. Straty oceniano na 5 milionów złotych. Na Mazowszu, w okolicy Czerska uderzenie pioruna spowodowało pożar we wsi, który zniszczył zabudowania, spaliło się 20 cieląt i 25 źrebiąt. W powiecie grójeckim, we wsi Prażmów piorun uderzył w kościół w czasie mszy; około 20 osób padło zemdlonych, jedna osoba zmarła. To co z dużym wysiłkiem budował człowiek przez dziesięciolecia uległo zniszczeniu. Ta śmierć człowieka w kościele, dla ludzi przesądnych, była złą wróżbą. Nagła śmierć człowieka w kościele spowodowana uderzeniem pioruna jest i dla mnie zdumiewającym przypadkiem. Zdumiewa i zaciekawia mnie też cała historia majątku w Prażmowie.
Prażmów Ryxów
Prażmów zawsze mnie fascynował swoją historią. Niestety przez dziesięciolecia zacierała się tu pamięć o rodzinie Rostworowskich, Prażmowskich, Ryxów i Mysyrowiczów, którzy tworzyli tu w okolicy piękne parki i ciekawe architektonicznie budowle. Od dawna czekaliśmy na remont zabytkowego dworu, który po opuszczeniu przez przychodnię zdrowia, stał pusty i coraz bardziej zaniedbany. Przez dziurawy dach lała się do wnętrza woda niszcząc stropy, ściany i podłogi. Dziś z Prażmowa płyną dobre wieści dotyczące remontu zabytkowego dworu Ryxów, którzy kupując dobra Prażmowskie wybudowali tu w około 1820 r. dla siebie siedzibę. Franciszek Ryx , właściciel Pilaszkowa w błońskiem (synowic kamerdynera królewskiego Franciszka Ryxa) za wysoką cenę 133 333 talarów i 8 groszy, czyli 799 998 zł polskich, 4 listopada 1805 r. kupił dobra w Prażmowie. I tu aż do powstania styczniowego będzie się toczyć spokojne życie Ryxów.

Czasy powstania i silna kobieta w cieniu historii
Na 2 lata przed powstaniem styczniowym, czyli w 1861 r., Bronisław Feliks Ryx h. Pierścień w kościele św. Krzyża w Warszawie bierze ślub z Izabellą (córka Alfonsa Kropiwnickiego z Kropiwnika herbu Sas i małżonki jego Izabelli z Miecznikowskich herbu Pobóg). Przychodzą na świat dzieci. Izabella rodzi kolejno: Bronisławę, Jerzego i Jadwigę. Syn Jerzy, który w historii Prażmowskiej odegra ważną rolę przychodzi na świat w Paryżu. Bronisław Ryx, absolwent akademii rolniczej w Hohenheim, bierze udział w powstaniu styczniowym, w którym jest między innymi naczelnikiem woj. lubelskiego, a także wchodzi w skład Rządu Narodowego w Krakowie. Jego zaangażowanie skutkuje tym, że po klęsce powstania rodzina zmuszona jest uciekać za granicę. Ryx zostaje banitą. Jeszcze zanim to nastąpi, uwłaszcza chłopów w swoim majątku. Bronisław Ryx pozostanie na emigracji 21 lat. Izabella dostanie wieści od teściowej o śmierci Aleksandra Ryxa, ojca Bronisława (1863 r.) i o podupadającym majątku. Izabella wraca do Prażmowa bez męża, ratuje majątek i prowadzi przez wiele lat wzorowe gospodarstwo. Zostaje, jak sądzę, pierwszym na ziemiach Królestwa Polskiego zootechnikiem, kobietą o światowej renomie uczonego hodowcy nierogacizny, uczestnikiem wielu wystaw, laureatką cennych nagród, publicystką. W wielu czasopismach rolniczych zachowały się jej artykuły o hodowli roślin i zwierząt.
Anegdota o chustkach fularowych i innych rzeczach skradzionych dziadowi Aleksandrowi
Cofnijmy się do roku 1849, gdyż właśnie w tym roku ma miejsce zdarzenie, które zostało opisane przez prasę. Właścicielem wówczas dworu był Aleksander Ryx, syn Franciszka Majora, ojciec Bronisława. Treść wspomnianej tu notatki może jest banalna, ale jakże wiele mówi o stylu i poziomie życia Ryxów w Prażmowie, trochę jest też zabawna, jeśli zabawną może być kradzież.

„W dobrach w Prażmowie w nocy, dziedzicowi tych dóbr Aleksandrowi Ryx, skradziono bieliznę stołową, a także: koszule męskie z wyhaftowanym monogramem A.R., koszule damskie z monogramem J.R., chustki fularowe od nosa, gatki, skarpetki, wszystko to literami powyższymi oznaczone. Ilość sztuk nie była obliczona, ale szkoda była duża, bo mniej więcej na 2000 kilkaset złotych wynosić mogła. Poproszono aby znalazca powyższych rzeczy, raczył odnieść je pod nr 626 przy ulicy Koziej, w Zajeździe Dębickiego, Nr 21 mieszkania, do Samborskiej, a przyzwoitą otrzyma nagrodę”.
Szkoda, że nie dowiemy się czy złodziej odniósł skradzione rzeczy do pani Samborskiej.
Zamknięcie epoki Ryxów
Izabella Ryx umiera w 1904 r., Bronisław Ryx wyprowadza się z Prażmowa. Przeżyje żonę Izabellę o kilka lat i zakończy życie w Ołtarzewie w lutym 1913 r., czuwanie przy zwłokach i msza żałobna odbędzie się w Prażmowie, gdzie też bohater powstania styczniowego Bronisław Ryx zostanie pochowany w grobie rodzinnym. Majątek budowany przez dekady zostaje wystawiony do sprzedaży tuż po śmierci Izabelli.
Nieco zapomniany właściciel majątku w Prażmowie
I bohaterska ta postać bardzo mnie zaskoczyła. Dlaczego? Bo Prażmów mało się nim chwali, dziwne, bo był to człowiek wyjątkowy. Mowa o profesorze Otto Kubickim plenipotencie majątku Maurycego Zamoyskiego z Zamościa. Profesor Otto Kubicki kupuje majątek w Prażmowie w 1905 roku. Opowieść o nim i innych zdarzeniach w Prażmowie i okolicy w drugiej części mojej opowieści.

Napisz komentarz
Komentarze