Reklama
Odkryj serce Twojej społeczności – zapisz się na newsletter Przeglądu Piaseczyńskiego!
 

 

 

 

To są nasze drzewa i nasz las!

Aktywiści i mieszkańcy spotkali się (9 lutego) z przedstawicielami Nadleśnictwa Chojnów m.in. w sprawie przeprowadzonej niedawno wycinki w Dobieszu, a więc na terenie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Zdaniem tych pierwszych, doszło do degradacji grądu. Z kolei leśnicy przekonują, że chodziło o jego odnowę, a w ostatnim czasie niejednokrotnie dokonywali korekty intensywności cięć.
To są nasze drzewa i nasz las!

Jak informowaliśmy pod koniec ubiegłego roku, władze gminy Piaseczno wystosowały apel w sprawie ograniczenia wycinek na terenie lasów będących w zarządzie Nadleśnictwa Chojnów. Trafił on nie tylko do miejscowego nadleśniczego, ale też Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych i Dyrekcji Generalnej LP, a także Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Z podobnymi wnioskami występowała też strona społeczna. Choć Nadleśnictwo Chojnów zapewnia, że i tak ograniczyło „cięcia” drzew, to w ostatnim czasie aktywistów i mieszkańców oburzyły kolejne wycinki na terenie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego.

Chodzi m.in. o cenne siedlisko przyrodnicze, grąd (wielogatunkowy las) w Dobieszu, z takimi gatunkami, jak dęby czy graby, które, jak podkreślają miłośnicy przyrody, są strategiczne dla przyrody (siedliskotwórcze) i właściwe właśnie dla grądu. – Według miary leśnej stopnia degradacji jest to siedlisko N1 czyli w skali zachowania naturalności najwyższe. Byliśmy najwyżej, ale widzimy, co pozostało po ostatnich pracach gospodarczych. To nie był gęsty las, ale ze starodrzewem, a my nie chcemy, żeby nam usuwano te najstarsze okazy i o to w niezliczonych pismach i moratoriach prosiliśmy – mówiła Anna Kolińska z Alarmu dla Klimatu. Jak podkreślała, mapy Banku Danych o Lasach nie wskazywały na to, że rosły tam tak duże drzewa, ale jak zmierzyła, niektóre miału blisko 3 metry obwodu. 

Aktywiści podkreślają, że podobnych siedlisk w Nadleśnictwie Chojnów nie ma zbyt wiele, bo stanowią ok. 12 proc. – Część z nich jest już zamieniona w to, co widzicie państwo z tyłu – dodała Anna Kolińska, wskazując na grąd.   

Takie są zasady

– Czekamy na zmiany w prawie, ewentualne korekty ustawy o lasach, zmianę zapisów planu urządzania lasów lub sposobu wykonywania tego planu. Na tę chwilę obowiązują nas takie zasady, jakie obowiązują – podkreślił Sławomir Fiedukowicz, starszy specjalista Służby Leśnej ds. Promocji i Edukacji z Działu Gospodarki Leśnej Nadleśnictwa Chojnów. – Według programu ochrony przyrody Nadleśnictwa Chojnów grądy występują na powierzchni nie 12 a prawie 17 procent. Planowana gospodarka leśna oparta na zasadach ekologicznych nie narusza zakazów zamieszczonych w rozporządzeniu nr 7 wojewody mazowieckiego w sprawie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Nie przewiduje się konieczności modyfikacji gospodarki leśnej ani dodatkowych specjalnych działań na terenie parku krajobrazowego – dodał. 

Leśnicy podkreślali, że w przypadku siedliska w Dobieszu przeprowadzono cięcia odnowieniowe, a wycięto drzewostany sosnowe. – Nikt nie zniekształca tego siedliska, tylko raczej idzie w kierunku jego odnowy i poprawy – tłumaczyli. Odmiennego zdania byli aktywiści, którzy zbadali teren wycinki. – My się z tym nie zgadzamy. To siedlisko jest zdewastowane i nie znalazłam tu ani jednej sosny – przekonywała Anna Kolińska. – Dyrektywa siedliskowa nie zabrania gospodarki leśnej siedlisk przyrodniczych, tylko trzeba je wykonywać w sposób, który nie będzie tego siedliska degradował, a wymiana pokoleń na powierzchni grądu, zgodnie z siedliskiem przyrodniczym jest ochroną tego siedliska – argumentował jeden z leśników. Więc nie można mówić, że wykonanie tego cięcia zniszczyło i zdegradowało siedlisko – odpierali zarzuty leśnicy.   

Leśnicy byli szybsi

Przedstawiciele nadleśnictwa przekonywali, że z uwagi na oczekiwania społeczne, i tak niejednokrotnie zmieniano plany co do rębni czy cięcia i także w tym roku możliwa będzie korekta na mniejszą intensywność cięć. – Na ten rok idziemy w kierunku gospodarki bezzrębowej. Musimy zapewnić wymianę pokoleń, ale w taki sposób, że nie będzie wpływał również na krajobraz – zapewniali i obiecali przygotować listę zmian, zaplanowanych na ten rok. 

– My jako mieszkańcy i aktywiści jesteśmy zainteresowani jego przyszłością równie bardzo jak państwo. Będziemy podnosić na ten temat bardzo duże larum właśnie dlatego, że dzisiaj spotykamy się na grądzie, w którym rosły dęby. Mnie stan tego siedliska nie zadowala – mówiła jedna z kobiet. – Chcemy konkretnych zmian. Rozumiemy funkcję hodowlaną lasu, ale patrzymy na funkcję przyrodniczą i społeczną. Mamy prawo się tutaj wypowiadać, poza tym państwo robią coś nie na terenie państwa lasów. To są nasze lasy, one nie są wasze, musicie to zrozumieć. Pozwalacie wycinać nasze mienie społeczne, bo to są też nasze drzewa – dodała. 

18 stycznia fragment lasu w Czarnowie (przylegający do zabudowań ludzkich) Porozumienie Inicjatyw Lasów Chojnowskich zgłosiło do Ministerstwa Klimatu i Środowiska w celu wyłączenia lub ograniczenia wycinki (w zależności od wydzielenia). – Niestety leśnicy byli szybsi – poinformowali aktywiści, donosząc o kolejnej wycince.  

Spotkanie leśnej grupy roboczej
Grąd przecięty w ostatnich dniach

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama