Reklama
Odkryj serce Twojej społeczności – zapisz się na newsletter Przeglądu Piaseczyńskiego!
 

 

 

 

Kronika Rodzinna, rzecz o rodzinie Chrzanowskich część II

Kronika Rodzinna, rzecz o rodzinie Chrzanowskich część II

Fragmenty z Kroniki Rodzinnej Chrzanowskich herbu Suchekomnaty otrzymanej od prof. Krystyny Roweckiej-Trzebickiej to szczegółowe życiorysy poszczególnych członków zacnej familii. Kronika zawiera fakty, ja szukam opisów i tej nuty romantyzmu, która ubarwia postać historyczną i nadaje jej ciepła i wiarygodności. W „Dziennikach 1914-1965”z lat 1914-15 Maria Dąbrowska opisuje swój pobyt w majątku Wacławy i Stanisława Chrzanowskich pod Częstochową. Tekst Dąbrowskiej jest finezyjny, w sposób nieco krytyczny opisuje gospodarza domu. Oto tekst:
„Stanisław pochodził z tych samych Chrzanowskich, z których była moja wujenka Marja Bronisławowa Gałczyńska. Był więc poniekąd moim dalekim powinowatym. Ale przed poznaniem w Częstochowie nawet o istnieniu jego nie wiedziałam, jak zresztą wogóle mało znałam tę właśnie spowinowaconą ze mną rodzinę Chrzanowskich i nie bardzo ją lubiłam. I częstochowski Stanisław Chrz.[anowski] był znacznie mniej sympatyczny od swej żony, nieco zgryźliwy, neurastenik, malkontent, a jak ludzie mówili – spryciarz, umiejący dobrze chodzić koło swych interesów. Od tej strony go nie poznałam, zauważyłam jedynie, że był mało skłonny do wyjmowania portmonetki z kieszeni. Był rzeźbiarzem i wogóle artystą, nosił się tak jak wyobrażaliśmy sobie mniej więcej artystów z kończącej się właśnie epoki Młodej Polski, Dekadencji i „Życia” Przybyszewskiego. Trochę rozwichrzony z przydługimi włosami i romantyczną bródką. Był inteligentny i dowcipny. Sypialny pokój Chrzanowskich o meblach bejcowanych na ciemnoszafirowo był jego pomysłu. Mieszkanie tych państwa Chrzanowskich było w latach 1914-15 istnym domem zajezdnym dla wszelkiego rodzaju ówczesnych patryotów, polityków i działaczy, wojskowych oraz cywilnych. Gościł wielu znakomitych później ludzi, tak że pani Wacława zaprowadziła nawet z tego powodu „Księgę pamiątkową”, w której się ci goście zapisywali. Oboje Chrzanowscy stanęli od pierwszego dnia wojny na gruncie orjentacji niepodległościowej i popierali ruch Piłsudskiego. (dopisek z 1943 roku). Mówiąc o Chrzanowskich, zapomniałam dodać, że on był gruźlik i często leżał w łóżku, oraz, że mieli oprócz ślicznego Kazia, córeczkę, której imienia nie pamiętam, i która w owym czasie była noszonym na ręku niemowlęciem. Pani Wacława była dla mnie wtedy pewnego rodzaju wyrocznią w rzeczach dobrego smaku i w rzeczach sądu o ludziach.” (zachowałam pisownię oryginalną). Ocena obojga małżonków Chrzanowskich oczywiście subiektywna. Trochę zabawna, ale też sporo mówiąca o uzdolnieniach, światopoglądzie i ich stosunku do rzeczywistości. Czy wszystkich Chrzanowskich? Możliwe! Krążący we krwi Chrzanowskich gen artystycznych zdolności, umiłowania piękna w prostych rzeczach codziennego użytku i niestety skłonność do gruźlicy odziedziczył też następny Chrzanowski – artysta, o którym chciałabym dziś opowiedzieć.
Spotkałam w paru publikacjach informację o tym, że na terenie Piaseczna istnieje do dziś kilka domów zaprojektowanych przez architekta Zenona Chrzanowskiego. Ułatwiła mi odnalezienie trzech z nich opublikowana niedawno Gminna Ewidencja Zabytków, z której wynika, że przy ulicy Rejtana istnieją trzy domy wybudowane w roku 1910 i pozostające w wyglądzie niezmienione (no prawie!) od czasu ich powstania, czyli ponad 100 lat. Na terenie Piaseczna w sumie było co najmniej 7 domów projektu Zenona Chrzanowskiego i kolejny w Konstancinie – willa „Świt” w stylu angielskim. Ta konstancińska willa różniąca się stylem od tych piaseczyńskich, ale też i przeznaczenie jej i zleceniodawca malarz Zdzisław Jasiński wymaga szerszych opisów i wyjaśnień. Przy innej okazji. Zenon Chrzanowski w latach 1909(?)-1914 zamieszkał w Piasecznie i też dla siebie i dla gen. Pawła Chrzanowskiego zaprojektował wille w stylu dworków polskich z łamanymi dachami, nieduże, najwyżej pięciopokojowe. Willa Zenona nie istnieje, została zburzona w czasie walk na terenie Piaseczna podczas pierwszej wojny światowej. Willę generała Chrzanowskiego można nadal podziwiać, jest piękna i usadowiona na zadbanej, niewielkiej działce. W latach 1920-38 mieszkał tam Aleksander Józef Chrzanowski najmłodszy syn generała. W 1940 roku Aleksander został wywieziony na Syberię, potem dołączył do Andersa. Działka generała to część dawnych „Reytan” Gałczyńskich. Willa Gałczyńskich w stylu angielskim też projektu Chrzanowskiego zburzona w dziwnych okolicznościach, przestała istnieć wiele lat temu, na jej miejscu postawiono kondominium, szumnie przez niektórych nazywane apartamentowcem.
Zenon Chrzanowski, tu posłużę się Kroniką Rodzinną, był synem Edmunda Edwarda Chrzanowskiego herbu Suchekomnaty i Zofii z Zabokrzeckich, urodził się w Smotryszewie w 1866 roku. Początkowo związany z Kaliszem, po ukończeniu gimnazjum studiował w Petersburgu i tu otrzymał dyplom budowniczego. Około roku 1880 zamieszkał w Warszawie razem z matką i siostrą Zofią. Pierwszą pracą Zenona było stanowisko projektanta w fabryce mebli z żelaza Władysława Gostyńskiego. Fabryka ta znajdowała się przy ulicy Ciepłej 12, następnie od 1896 roku przy ulicy Mokotowskiej 3-13. Praca w tej firmie będzie miała ogromne znaczenie w dalszej karierze artysty. Doświadczenie tu zdobyte w zakresie kowalstwa i odlewnictwa artystycznego zaowocuje wieloma zleceniami. Z tych najbardziej znanych – projekt i nadzór budowlany barierek podczas przebudowy Teatru Wielkiego, a także zlecenie na projekt ogrodzenia skweru, na którym stoi pomnik Adama Mickiewicza. Nawiasem mówiąc, ogrodzenie skweru zniszczone w czasie II wojny światowej, zostało odtworzone. Z najciekawszych dokonań artysty w metaloplastyce to barierka schodów w gmachu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Największym dziełem architektonicznym stworzonym przez Zenona Chrzanowskiego uznaje się gmach szkoły średniej, pierwszej w Warszawie prywatnej szkoły na prawach państwowych z wykładowym językiem polskim przy ulicy Smolnej 30. Szkołę otworzył gen. Paweł Chrzanowski w 1903 roku (od 2014 roku szkoła im. Gen. Pawła Chrzanowskiego). Gmach zaprojektowany przez Zenona stanął w 1905 roku. W tejże szkole Zenon uczył kaligrafii.
Zenon Chrzanowski zmarł 22 marca 1918 roku w Warszawie. W nekrologu opublikowanym w „Tygodniku Ilustrowanym” z dnia 30 marca 1918 roku czytamy o publikacjach artysty, podręcznikach dla młodzieży rzemieślniczej, w których autor pisze jak ważnym jest wyrobienie poczucia piękna u młodzieży zajmującej się rzemiosłem. Czytamy: „Uporczywa choroba pracę tę przed kilku laty przerwała. lecz i wówczas ozdobił jeszcze Piaseczno, gdzie mieszkał, całym szeregiem domków w swojskim stylu. Proste, skromne dworki, budowane jednak z poczuciem dobrego smaku pozostaną tam na długo pamiątką po nim”.

Dziękuję prof. Krystynie Roweckiej-Trzebickiej, Janowi Chrzanowskiemu i Piotrowi Krauze za udostępnienie materiałów z archiwum rodzinnego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Filip 16.03.2016 22:45
Bardzo dziękuje za kolejny artykuł o Chrzanowskich. Oczywiście tekst z dzienników znam i mam te dzienniki w domu, bo dotyczy moich pradziadków. Maria Dąbrowska, nasza znakomita pisarka, spowinowacona z Chrzanowskimi, miała lekko złośliwe pióro i kilka nieścisłości się wkradło. Pradziadek Stanisław Ignacy był rzeźbiarzem i jako artyście nie najlepiej mu szło prowadzenie interesów. Gimnazjum, które w Częstochowie prowadziła prababcia Wacława z Golczewskich, prawdopodobnie założyli ze pieniędzy otrzymanych od ojca Wacławy - Czesława Golczewskiego - prezydenta m. Radomia na przełomie XIX i XX wieku. Pradziadek nie miał gruźlicy, tylko pylicę spowodowaną pracą rzeźbiarza. Klimat Częstochowy im nie służył i po I wojnie sprzedali gimnazjum i wyprowadzili się do Jedlni-Letniska k. Radomia, gdzie zamieszkali w domu rodzinnym w stylu świedermajer, wybudowanym przez ojca Wacławy, a prababcia została dyrektorką państwowego gimnazjum im. Konopnickiej w Radomiu. Nota bene, w sąsiedniej Jedlni-Kościelnej jest plebania - dworek, zaprojektowany przez Zenona Chrzanowskiego! Faktycznie była ideowym "piłsudczykiem", odznaczonym przez Marszałka Krzyżem Niepodległości. Księga pamiątkowa, o której mowa we wpisie Dąbrowskiej jest w moim posiadaniu. Są tam piękne, wzruszająco-patetyczne i patriotyczne wpisy wielu znanych bardziej lub mniej działaczy wojskowych i cywilnych m.in generałów Hallera, Żegoty-Januszajtisa, Orlicz-Dreszera, generała biskupa Bandurskiego, pisarza Wacława Sieroszewskiego, małżeństwa Dąbrowskich i wielu wielu innych. "Śliczny Kazio" to mój dziadek, jego noszona na rękach siostra to Anna Chrzanowska - Kamińska primo voto Żurawska, ppor. AK, łączniczka BIP KG AK, Powstaniec warszawski, więzień obozów koncentracyjnych. Pozdrawiam Panią Redaktor i dziękuję za ten cykl artykułów.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama